W
życiu liczą się tylko ludzie. Z
taką myślą zakończyłam seans. Trochę jak mantrę powtarzałam
to w myślach od momentu, gdy zostało wypowiedziane aż do ostatniej
sceny. Kilka słów, a szarpnęły za strunę, gdzieś we mnie –
gdzieś pomiędzy całą fabułą, wzruszeniem i smutkiem bijącym z
ekranu. Czy faktycznie w życiu liczą się tylko ludzie?
Jesteśmy w stanie pokonać wszelkie niedogodności, problemy i
krzywdy mając u boku… ludzi? Tyle samo w tym prawdy, co kłamstwa,
a jednak nadal nad tym myślę.
ON:
Owszem jest to bardzo ważne! Jednak nie sztuką jest otaczać się
ludźmi, lecz dobór odpowiednich osób
do swego najbliższego otoczenia.
„Ukryte piękno” (ang.
Collateral Beauty/ 2016/ reż. David Frankel) to typowy
dramat. Howard (Will Smith) to wybitny człowiek, profesjonalista i
ekspert w swojej dziedzinie. Odnosząc sukcesy prowadzi własną
firmę, motywuje do życia i działania swoich pracowników. Jest
kimś. Kocha ludzi, żonę, dziecko… Świat wydaję się nie
mieć dla niego granic. O takich jak on mówi się – człowiek
sukcesu. Niestety przewrotny los wywraca do góry nogami poukładane
życie Howarda, sprowadzając go na ziemię. Brutalnie i
bezwzględnie. Howard traci sześcioletnią córkę Olivię, tracąc
jednocześnie grunt pod nogami, sens życia i równowagę psychiczną…
Ostatecznie po trzech latach nie jest już tym samym kimś co
wcześniej. Nie oczekuje pomocy, a zaoferowaną od przyjaciół
odtrąca doprowadzając do ruiny całe swoje życie. Nie potrafiąc
zwerbalizować bólu, zaczyna pisać listy do bytów – Miłości,
Czasu i Śmierci. Zdesperowani najbliżsi, trochę dla niego, a
bardziej dla siebie postanawiają skonfrontować Howarda, twarzą w
twarz z adresatami jego obraźliwych przesłań.
ON: Wbrew pierwszemu wrażeniu
po przeczytaniu opisów, lub obejrzeniu zwiastuna, film okazał się
taki... prawdziwy! Pokazuje przede wszystkim dramat jaki może
przytrafić się każdemu. Nieoczekiwana strata najukochańszej osoby
na świecie zmienia życie głównego bohatera, wpływa na jego
relacje z rodziną, przyjaciółmi. Całkowite załamanie może w
rezultacie pchać do najdziwniejszych, abstrakcyjnych decyzji – np.
chęcią rozmów z bytami. Po obejrzeniu filmu takie zachowanie
wydawać by się mogło wręcz naturalnym.
Z przykrością muszę
przyznać, że początkowo nie połapałam się w fabule. Na potrzeby
recenzji obejrzałam film dwukrotnie i dopiero za drugim podejściem
docierały do mnie niuanse dialogowe oraz pojęłam zamysł reżysera.
Śmiało mogę więc polecić tę pozycje na nie jeden filmowy
wieczór we dwoje, gdyż za każdym kolejnym razem można w nim
odkryć coś innego. Rozbudowana fabuła to nie jedyny pozytyw
„Ukrytego piękna”.
ON: Bardzo rozbudowana.
Oczywiście jako główna historia pokazana jest ta Howarda, lecz w
tle oglądamy jak pozostali bohaterami muszą zmierzyć ze swoimi
osobistymi problemami, jednocześnie twardo stąpając po ziemi.
Wszystko wymieszane ze sobą daje przygnębiający obraz skłaniający
do refleksji.
Na ekranie spotkamy plejadę
hollywoodzkich gwiazd – Helen Miren, Will Smith, Edward Norton,
Kate Winslet i Keira Knightley to tylko niektóre ze znanych nazwisk.
Poziom gry aktorskiej idzie samoistnie w górę. Niestety – sam
Will Smith, czyli niejako fundament produkcji, stawia po raz kolejny
na przerysowaną ekspresyjność. Ból bólem – rozumiem, ale po co
kolejny film z cyklu „Wstrząs”? Niektóre wypowiadane przez
zaciśnięte gardło kwestie w połączeniu z grymasem, są – bez
urazy – jak na aktora tej miary, słabe.
ON: Nie zgadzam się do końca,
Will Smith zagrał dobrze swoją postać. Czy irytował? Według mnie
takie mogło być zamierzenie. W obliczu śmierci córki stał się
dla wszystkich odpychającym, niedającym się lubić dupkiem. Taki
był dla swych filmowych przyjaciół więc może ta negatywna
energia przechodziła na oglądających. Dla mnie z fatalnej strony
zaprezentowała się Keira Knightley! Jej miny i ekspresja były nie
do zniesienia przez wszystkie sceny, w których ją widzieliśmy!
Natomiast aktorzy drugoplanowi
posiadając swoje oddzielne historie niejako łączące się
ścieżkami z głównym nurtem filmu – dodają smaczku, skupiają
uwagę i powodują, że czas ucieka niepostrzeżenie. Ostatecznie
wszystko łączy się w jedną, spójną i logiczną całość choć
– i tu naprawdę dziękuję twórcom za wiarę w myślącego
człowieka – z niewielkim znakiem zapytania i zawahaniem. Niby
wiemy już wszystko, ale nikt nie podaje tego na tacy.
Oglądając „Ukryte piękno”
pojawia się naturalne skojarzenie z „Opowieścią wigilijną”
Karola Dickensa. Przypomnieć? Howard niczym Skąpiec Scrooge zamiast
otaczać się ludźmi i rodziną zupełnie się od nich odcina. W
związku z czym Scrooga podczas Wigilii świąt Bożego Narodzenia
odwiedzają trzy duchy, Howarda natomiast musi stawić czoła swoim
„duchom”, wcześniej wspomnianym Miłości, Czasowi i Śmierci.
ON: Może i się kojarzy, ale
na pewno nie od razu wszystkim 😏 Mnie dopiero teraz – kiedy czytam
ten tekst - i nie sposób się nie zgodzić 😊
Jak sobie z tym radzi to już
daleko idąca w spoilery historia. Sprawdźcie sami na Chili.tv! I
dajcie znać w komentarzach.
Bardziej dla kobiet niż
mężczyzn, głównie dlatego, że film to sentymentalny wyciskacz
łez. Brak w nim wartkiej akcji, scenariusz opiera się na trudnych
relacjach ludzkich, bólu i odnajdywaniu siebie. Nie polecam oglądać
tego z osobami skłonnymi do depresji ani dziećmi, które szybko
stracą zainteresowanie.
N: Film oczywiście pełen
smutku, wewnętrznego bólu, ale jednocześnie dający nadzieję! W
tym z kilkoma momentami w których usta same się uśmiechały.
Jednocześnie dla mnie ten
film w dziwny sposób jest motywatorem – pokazuje, że nawet ze
ślepej uliczki można odlecieć, gdy ktoś przychylny poda Ci
skrzydła.
ON: „nawet ze ślepej
uliczki można odlecieć, gdy ktoś przychylny poda Ci skrzydła „
Cytat do powieszenia nad łóżkiem!! :)
~emka
średnia ocen 7,0
czyli... dobre kino
Świetny pomysł na format bloga , zestawienie kobiecego pierwsiatka z męskim :) rewelacja , dodaje do obserwowanych ;)
OdpowiedzUsuńDziękujemy 😉 !! Staramy się.
UsuńOglądałam! Całkiem spodobał mi się ten film :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy wpis! Koniecznie sprawdź, bo przygotowałam coś fajnego! :)
ALEXANDRAK-BLOG.BLOGSPOT.COM
Zajrzymy i zapraszamy do nas czesciej 😉
UsuńZachęcasz mnie do obejrzenia i Ty i on. Film niełatwy czyli coś dla mnie. Łatwych nie lubię.
OdpowiedzUsuńWiec Ukryte Piękno polubisz 😉
UsuńOglądałam ten film już jakiś czas temu w kinie namówiona przez przyjaciół do wybrania się na niego. Osobiście, jeśli oglądam dramat to wole nieco subtelniejsze historie, ta była jak bombardowanie tragedią, dramatem. Za to na duży plus uważam grę aktorką Smitha, moim zdaniem właśnie ciekawie zagrał swoją postać. Świetna recenzja, już wiem gdzie zaglądać, jak nie będę miała pomysłu na seans w piątkowy wieczór. :D
OdpowiedzUsuńDziekujemy Ci ślicznie za zostawienie konkretnego i rzeczowego komentarza. Cenimy sobie zdanie innych i -liczymy, że w rewanżu uda nam się polecic Tobie jakiś film ktorego jeszcze nie widziałaś 😉
UsuńHahah, będzie ciężko ze znalezieniem takiego filmu, bo właśnie macie do czynienia z takim molem filmowym, który nawet po koreańsku na streamie ogląda ulubione seriale, bo nie może wytrzymać tych kilku godzin dłużej by obejrzeć jakiś odcinek normalnie po angielsku. Wiem krytycznie ze mną, wszyscy mi to mówią. :P Ale nie ukrywam, że lubię porównywać swoje opinie na dany temat z innymi, więc jakby co zawsze będzie na co po marudzić w komentarzach. :D
UsuńDokladnie z tego powodu juz cie stad nie wypuscimy 😉 marudz ile sil !milego wieczorku!
UsuńDa się zrobić, mnie do marudzenia nie trzeba specjalnie zachęcać. :P
UsuńOgladałam :D ...i przyznam szczerze, że przypadł mi do gustu :D
OdpowiedzUsuń👍👍
UsuńNie oglądałam, ale chętnie to nadrobię w wolnym czasie :) Lubię takie filmy, chociaż mój mąż raczej ze mną nie obejrzy ;)
OdpowiedzUsuńTo jest taki film do ktorego nie mozna nikogo zmuszac aczkolwiek warto go obejrzec... 😊 moze maz cie zaskoczy
UsuńNie oglądałam, ale warty zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy pod link -
Usuńhttps://pl.chili.tv/cinema/movie/ukryte-pie-kno-2016-FW12033
strona partnerka oferująca filmy z legalnego źródła, bez abonamentu, w świetnej jakości. Wystarczy założyć bezpłatne konto i można wypożyczać filmy od nowości kinowych po klasykę :)
Świetny film, w ogóle fajnie że tu trafiłam bo wolę oglądać coś z polecenia, niż marnować czas na słabe kino.
OdpowiedzUsuńStale rozbudowujemy swoją "bazę" - cieszymy się, że jesteś - na pewno polecimy nie jeden film wart obejrzenia :)
UsuńFilm jeszcze przede mną :) Z przyjemnością zobaczę i sama ocenię - moim kobiecym okiem :D
OdpowiedzUsuń👍 milego seansu !
UsuńTo chyba idealny film dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPo co gdybać skoro można to sprawdzić ? :)
UsuńBardzo mi się podobał ten film, w sumie niedawno żeśmy obejrzeli. Wzruszył mnie i oczarował. Sama fabuła dla mnie jest niezwykle ciekawa, chociaż uważam, że było to małe świństwo ze strony współpracowników (nie chciałbym by ktoś, aż do tego stopnia mnie wkręcał, bym sądziła, że zwariowałam). Z drugiej strony koncepcja takiej spersonalizowanej gry aktorskiej. Wspaniałe zakończenie i pokazanie, jak bardzo przez traumatyczne zdarzenia człowiek może się w sobie zamknąć. I to niedopowiedzenie na moście... Dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńOj tak, niedopowiedzenie, które jednocześnie systematyzuje wszystko... :) mistrzowskie!
UsuńOglądałam ten film kilka miesięcy temu i przyznam, że zrobił na mnie dobre wrażenie. Kreacja Miren była fenomenalna, ten film można oglądać tylko dla niej. Trochę mniej podobał mi się Will Smith, którego rola, jak dla mnie, nie była wystarczająco autentyczna. Cała historia jest jednak tak zaskakująca, że naprawdę warto poświęcić na nią dwie godziny :)
OdpowiedzUsuńOsobiście bardzo szanuję kunszt aktorski Helen Miren, stąd jestem nieobiektywna i nie poruszałam w recenzji kreacji Śmierci jako takiej.
UsuńBardzo warto poświęcić dwie godziny, bo film wnosi coś, a nie tylko marnuje nasz czas.
:) pozdrawiamy!
Nie znam tego filmu, zdecydowanie wolę Smitha w komediach czy fantastykach. Niemniej czuję się zaintrygowana tym filmem.
OdpowiedzUsuńNp. W Hangkoku ?💜
UsuńNo tak.. Ukryte Piękno to film powazny ale nie pozbawiony zabarwienia fantastycznego !
Więc już wiem, co wieczorem przed snem obejrzę ;)
OdpowiedzUsuńOdnieslismy pierwszy sukces !👍
Usuńprzyznam ze wydaje sie to byc calkie mdobry film ale nie wiem czy akurat na moje tearzniejsze zycie odpowiedni :D lubei SMitha ale irytujaca postac? tego jzu niezbyt :P nie na teraz absolutnie nie PS dobry cytat :)
OdpowiedzUsuńFilm raz nakręcony pozostaje już na zawsze - masz czas ;)
UsuńMimo wszystko chętnie obejrzałabym "Ukryte piękno" - strasznie dużo słyszałam o tym filmie ;) Może to jakiś pomysł, gdy skończę Narcos :D
OdpowiedzUsuńMimo wszystko... ?
UsuńFilmu jeszcze nie oglądałam, w wolnej chwili to nadgonię. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taka kobieca i męska perspektywa spojrzenia na film. :)
Bookendorfina
Nam się podoba że Tobie się podoba :D
UsuńNie oglądałam. :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Toba 😉
UsuńNie oglądałam tego filmu, ale zachęciłaś mnie. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, nataa-natkaa.blogspot.com
Wesołych!
UsuńZajrzałam i tutaj, bo co do tego filmu mieliśmy z moim M. bardzo podzielone zdania;) Widzę, że podobnie i u Was, co utwierdza w przekonaniu, że to jednak babski film. Mocny. Jednocześnie też mocno komercyjny. Pod koniec seansu nasuwało się faktycznie pewne skojarzenie z "Opowieścią wigilijną", jednakże trochę mniej udane. Minusy? Wiarygodność! Dla mnie to zdecydowanie główny zarzut. Willa Smitha lubię bardzo jako aktora i zarzutów nie stawiam jemu, a reżyserowi/scenarzyście. Ktoś wymyślił sobie, żeby rozłożyć wątki różnych bohaterów prawie po równo, przez co stracili wiarygodność przemiany głównego bohatera. Stracił chęć do życia, żyje jak typowy asceta, odrzucając wszystko, ale do pracy chodzi. Chodzi, ale nie pracuje, z nikim nie rozmawia... więc po co? Na firmie mu nie zależy, ale oddać jej też nie chce. Tutaj nasuwa się kolejny wątek - jego przyjaciół. Zależy im bardziej na nim, czy na firmie? Dla czyjego dobra chcą zrobić z niego wariata? Takich wątpliwości mam całe wagony;) Musiałabym streścić chyba cały film, a oglądałam go dość daaawno, więc nie wiem czy wszystko dobrze pamiętam... Nie mniej jednak emocje we mnie wywołał, a głównie o to chodzi w filmach. O emocje albo dobrą zabawę, a nie doszukiwanie się luk;)
OdpowiedzUsuń