Enter your keyword

poniedziałek, 20 lutego 2017

Belfer [recenzja]

"Polskie filmy? No co ty, kto by tracił czas na takie coś!", "Jaki serial? Polski? Nie, przecież wszystko jest na poziomie M jak Miłość", "Polskie kino? Nie lubię. Nie oglądam. Dlaczego? Bo my nie potrafimy nigdy nic zrobić! Nie umiemy robić filmów! A jak już robimy to każdy o tym samym, w każdym grają ci sami aktorzy!" I tak w kółko... [ONA: Sama tak robię. Mea kulpa!] Boże jak mnie wkurza narzekanie na wszystko co polskie. Ludzie nie mają pojęcia o czym oraz na jakim poziomie jest film, serial, książka, ale widząc kraj produkcji mówią: beznadzieja! Nie wiem czy wynika to z jakiejś mody na krytykę swojego kraju, czy ma to na celu podkreślenie swojej wyższość na zasadzie "Polska sztuka? A po co to komu? A na co to potrzebne? Na zachodzie robią lepsze! Szkoda "piniendzy" na te gnioty!" Zachodzę w głowę skąd bierze się takie przekonanie. Owszem polskie kino i telewizja wypuszczały gnioty, ale to zdarza się w każdym kraju, w każdej wytwórni. Nawet odchodząc od bardziej lub mniej rozwiniętego patriotyzmu, ludzie dzielą się na tych, którzy lubią przekonać się o czymś na własnej skórze, oraz na takich, którzy od lat lecą stałym tekstem, który może w pewnych kręgach imponować. Obawiam się, że ludzie którzy z automatu odrzucają jakąś koncepcje są po prostu ograniczeni, a rzucając wyuczonym tekstem czują się bezpiecznie w swojej klatce ignorancji. [ONA: pięknie napisane :) nic dodać nic ująć, a rzadko zdarza nam się zgadzać w temacie filmów]



Jak się spodziewacie będzie tutaj o polskim dziele. Dziele przez duże D. Mowa o serialu "Belfer". Historia morderstwa młodej dziewczyny tak mnie wciągnęła, że chciałem oglądać odcinek po odcinku! [ONA: ja jako krytyk polskiej kinematografii, schylam pokornie głowę i obsypuję ją popiołem, gdyż Belfer faktycznie to fajny serial, na światowym poziomie. Wciągnął. Zachłysnęłam się nim. Odcinek po odcinku. Minuta po minucie.] Zawiła, posiadająca wiele wątków, wymagająca fabuła. Niespodziewane zwroty akcji, które nie irytowały, lecz zaciekawiały jeszcze bardziej! 




Niespotykanie wiele wątków, kilkunastu bohaterów, których losami mogliśmy się przejąć. Jednych chciało się polubić, innym współczuć, a jeszcze co do innych czułem pogardę i szacunek jednocześnie! Cała historia była zagadkowa, trzymała w napięciu do ostatnich odcinków. Małą wadą w mojej ocenie jest to, że stosunkowo szybko dowiadujemy się o prawdziwym mordercy [ONA: tak?! Osobiście nie wiedziałam kto, jak i dlaczego praktycznie do samego końca. Albo jestem przygłupia, albo... wole myśleć, że była to dobrze skrojona intryga, a scenariusz nie dawał możliwości jednoznacznej decyzji, kto zabił i dlaczego.]. 



Jednak od razu muszę przyznać, że twórcy skutecznie wodzili mnie za nos ponieważ z odcinka na odcinek zmieniałem swoje typy co do głównego antybohatera. Pozostając przy antybohaterach – serial Belfer ujął mnie tym, że każdy "zły" bohater miał swoją historię [ONA: co rzadko się zdarza, każdy bohater był faktycznie złożoną osobowością, nie było nieskazitelnych ludzi i w stu procentach złych]która go kształtowała, każdy miał swoje słabości, lub marzenia. Nie było klasycznej postaci zepsutej do szpiku kości. Nawet najgorsi bohaterowie posiadali swoją ludzką, bywało że wrażliwą stronę z którą musieli się zmierzyć. W całości było widać trochę niedociągnięć, jednak w gruncie rzeczy seans Belfra był świetnie spędzonym czasem.




Historia wciągająca, aktorzy sprostali zadaniu, thriller z prawdziwego zdarzenia, podkreślam polski! Polski serial, który nie przegrywa poziomem z amerykańskimi odpowiednikami! Mam nadzieję, że choć jedna osoba spod znaku "złe bo Polskie" obejrzy ten serial i zastanowi się, czy wszystko jest takie czarno-białe jak wydawało mu się do tej pory
. [ONA: mnie przekonał, chętniej sięgnę znów po polską produkcję. Niedowiarki i krytycy "bo polskie, to gniot" – maraton Belfra obowiązkowy!]




średnia ocen 7,8

czyli ... prawie idealny!



KRYTERIUM OCENY
ONA
ON
FABUŁA
DIALOGI – GRA AKTORSKA
REALIZACJA POMYSŁU
POD KĄTEM GATUNKU
PRZYJEMNOŚĆ Z OGLĄDANIA
PLUSY
+ za przekonanie mnie – niedowiarka do polskich seriali
+ dobrze skrojona historia
+atmosfera zagadek
+wielobarwne postacie
+ wciągająca historia
+ zlożona charakterystyka bohaterów
+ klimat tajemnicy
MINUSY
- ostatni odcinek
- kilka niepotrzebnych wątków
- ciągle, irytujące wręcz palenie            papierosów przez aktorów

2 komentarze:

  1. Długo się zastanawiałam, czy wciągnąć się w ten serial. Jednak chyba najpierw muszę zobaczyć i sama ocenić, czy aby na pewno mnie wciągnie, bo z tej recenzji serial wypada bardzo zachęcająco :)

    Pozdrawiam, Sylwia :)
    Dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście bardzo pozytywna opinia na waszym blogu :)
    Serial wspaniały! Coś ruszyło w tym polskim biznesie serialowym. Mam nadzieje, ze kolejny sezon będzie równie udany.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za chęć pozostawienia po sobie śladu! Komentarze, recenzje, opinie, a nawet uzasadniona krytyka - motywują najskuteczniej!

Ona i On

Ukryte Piękno

Ukryte Piękno
recenzja

__

About me

Wszystkie filmy oceniamy w 5 kategoriach:

1- fabuła
2- dialogi/gra aktorska
3- fabuła/ realizacja
4- pod kątem gatunku
5- przyjemność z oglądania

w niezmiennej dziesięciostopniowej skali:

skala

opis

1

Nigdy w życiu!

2

Szkoda tracić czas...

3

W ostateczności

4

Na siłę

5

Można obejrzeć

6

Zaciekawił

7

Dobre kino

8

Prawie idealny

9

Wybitny

10

MAJSTERSZTYK!!


Odwiedziliście nas już

Zblogowani

zBLOGowani.pl