Słysząc,
że do kin wchodzi odsłona
ósma Szybcy
i Wściekli
(ang.
The Fate of the
Furious / 2017
/ reż.
F. Gary Gray) pomyślałam
automatycznie no,
nie wierzę, znowu?!
Zwiastuny
nie powalały, jedyne co można było z nich wynieść to tanie
efekciarstwo.
ON:
Zwiastuny nie powalały?! To właśnie zwiastuny zachęcały do
spędzenia czasu w kinie, sugerując, że będziemy mieli do
czynienia z solidnym filmem akcji! Po kilku dłuuuugich latach
zachciałem obejrzeć film z tej serii.
Zastanawiałam
się, kto i
z jakich pobudek,
wydaje
kasę i
to nie małą
na seans kinowy odgrzewanego po
raz siódmy
kotleta. Okazało
się,
że cała masa ludzi, w tym o dziwo… i ja.
Dominic
Toretto (Mark Sinclair lepiej znany jako Vin Diesel) przeżywa
właśnie szczęśliwy i długo wyczekiwany miesiąc miodowy z Letty
na Kubie. Romantyczne chwile, czułe spojrzenia i rozmowy o
powiększeniu rodziny, przerywane wyścigami samochodowymi w imię
więzi rodzinnych. Taki tam standardzik serii. Niewinne
i z pozoru przypadkowe spotkanie z potrzebującą pomocy przy
samochodzie kobietą, przeradza się w koniec miodowej sielanki.
Cipher (Charlize Theron) wciąga Doma z powrotem w świat szybkich
samochodów, cyberterroryzmu,
lewych interesów i – jak dla mnie – totalnych absurdów.
ON:
Cała
fabuła roiła się właśnie od absurdów i braku logiki. Wyszła
taka trochę bajeczka z szybkimi samochodami i nowoczesną
technologią.
Powiem
szczerze, że niewiele się po tym filmie spodziewałam. Głównie
dlatego, że skakanie nad łodziami podwodnymi, strzelanki na ulicach
i lekceważenie praw natury choćby grawitacji, to jakoś nie dla
mnie. Przy czym to właśnie kwintesencja Szybkich i Wściekłych.
Akcja, wyścigi, szalone pomysły i jeszcze bardziej szalone
rozwiązania scenarzystów sprawiły jednak, że czas – a film trwa
aż 136 minut – upłynął niesłychanie szybko. Nie nudziłam się
i nie boję się do tego przyznać. Nie spodziewałam się wiele,
powtórzę raz jeszcze, a tak naprawdę nie było aż tak źle.
ON:
Było słabo, film uratowało kilka pojedynczych momentów…
Pomijając
irytującą manierę zbliżeń kamery na wykrzywione w zadumie bądź
niedowierzaniu twarze bohaterów oraz marne dialogi, film okazał się
być nie najgorszym rozwiązaniem na piątkowy seans. Fabuła trzymała
w zainteresowaniu, a i niektóre rozwiązania – te nie pochodzące
ze skraju absurdu – były przemyślane i spójne.
ON:
Niestety nie mogę się zgodzić. Mnie nie wciągnął w
historię, nie trzymał w napięciu tak jak powinien film z tego
gatunku. W zamierzeniu dramatyczne momenty wzbudzały we mnie raczej
uśmiech politowania. Do tego szereg nielogicznych sytuacji jeszcze
bardziej zniżył ocenę.
Głównemu
motywowi Cypher i jej postępowaniu nadano niepotrzebnie pseudo
ideologiczne znamiona, ale czego się nie robi dla efektu końcowego,
prawda? W końcu w Szybkich i Wściekłych chodzi o obrazki… Nie o
grę aktorską, która w wykonaniu Vina Diesela była drewniana, a
pozostałych kiepska. Nie o nowe pomysły, bo od utartych schematów
aż głowa bolała – główny bohater rzuca wszystko w imię idei,
jedynymi naprawdę zabawnymi bohaterami są Afroamerykanie,
ten z początku zły okazuje się mieć czyste serce, a ukochana
nigdy nie wątpi w męża itp. itd.
Podsumowując
– byłam, obejrzałam, fanką serii nie zostanę, aczkolwiek polecam
wszystkim, którzy stawiają głównie na doznania wizualne, efekty
specjalne i wartką akcje. Tego w Szybkich i Wściekłych nie
brakowało.
ON:
Tutaj akurat racja – efektów było mnóstwo, wszystkie na
wysokim poziomie. Niestety według mnie w większości użyto ich
bezsensownie, maskując braki w fabule. Film potencjał miał duży
jednak nie wykorzystał go do tego stopni, abym chciał do niego
wrócić ponownie.
średnia ocen 5,3
czyli... można obejrzeć!
To zabawne, ale nie widziałam ani jednego filmu serii. :)
OdpowiedzUsuńnie przekonuje mnie jednak, już różne oceny widziałam, ale to zdecydowanie nie moja bajka :)
Może i slusznie. Nic na sile.
UsuńBardzo lubię tę serię :). Mimo pewnych wad z przyjemnością obejrzę nowy film.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam ze jako fanka znajdziesz w produkcji wiecej plusow i momentow zaskoczenia 😉
UsuńWidziałam tylko 7 część i nawet mi się podobała, choć narzeczony stwierdził, że była najsłabsza ze wszystkich i zupełnie inna niż poprzednie. Czy zobaczymy tę część? Nie wiem, na pewno nie w najbliższym czasie, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że mimo wszystko jest to raczej film dla miłośników motoryzacji i pięknych pań ;) choć w tym epizodzie są jedynie szybkie samochody
UsuńPlanuję właśnie obejrzeć ten film, bo poprzednie 7 części mi się podobało (w miarę, bo nie wszystkie mnie aż tak zachwyciły). :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Sylwia :)
miłego seansu :)
UsuńTu już 8 część, a ja nie widziałam 7 poprzednich ;) Ale to chyba nie jest to kino, które lubię:)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię bardzo.
UsuńYes, nareszcie szczera recenzja, która unaocznia te koszmarne wady tego filmu. Nie jestem do końca pewna czemu ludzie tak zachwycają się tą produkcją, patrząc na tyle pozytywnych recenzji w internecie. Ale pewnie chodzi o to, że to nie jest po prostu chyba gatunek dla mnie. :P
OdpowiedzUsuńAlbo skuteczny PR :)
UsuńTen film akurat zupełnie nie dla mnie. Widziałam reklamy i jestem na nie :(
OdpowiedzUsuń"Szybcy i wściekli" fascynowali mnie, kiedy byłam w gimnazjum. Ostatnio widziałam nawet fragmenty któregoś z filmów z tej serii w czasie świąt i stwierdzam, że od pierwszych trzech części odróżniał go jedynie rozmach. Przypuszczam, że ten film to niezły sposób na leniwe popołudnie dla tych, którzy lubią samochody. Jako, że nie mam nawet prawa jazdy, chyba sobie daruję:)
OdpowiedzUsuńHahaha, dobre :)
UsuńChętnie oglądnę ten film, bo inne części bardzo mnie urzekły ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki,
http://loveshinny.pl
Pozdrawiamy :)
UsuńNa pewno obejrzę, ale dopiero niedawno przekonałam się do serii filmów Szybcy i Wściekli i aktualnie skończyłam na trzeciej części, więc jeszcze dużo przede mną do 8 :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
Szelest Stron
A my akurat pierwszych części nie oglądaliśmy - może cały fenomen leży w znajomości wszystkich, kto wie ?
UsuńPlanujemy z B. w majówkę się na ten film wybrać. :) Mi tam się każda część podobała całościowo i liczę, że tak będzie i tym razem. Z resztą ja nie jestem wymagającym kinomaniakiem, :D
OdpowiedzUsuńDla nie wymagających - pozycja ok!
UsuńPrzyzna, że po tym filmie nie spodziewałabym się niczego innego :P
OdpowiedzUsuńJednak mam sentyment do Szybkich i Wściekłych, podobnie jak mój małżonek. Jako taki totalny odmóżdżacz się chyba nada, ale niekoniecznie pójdziemy na niego do kina. Chyba poczekam, aż wyjdzie na blue-ray ;)
Byłam wczoraj w kinie :D Pomijając fakt lekko przesadzonych efektów specjalnych i 10 żyć (niczym u kota) głównych bohaterów to jednak "Szybcy i Wściekli" nadal nie schodza z listy moich ulubionych filmów :D Zapewne będzie kolejna, więc już czekam :D
OdpowiedzUsuńWiele osób mówiło mi,że film jest taki sobie. Mimo to chyba i tak go obejrzę.
OdpowiedzUsuńwojciechowska-olaa.blogspot.com
Ja nie mogę się doczekać filmu Szybcy i wściekli 9 (2021)
OdpowiedzUsuń