Enter your keyword

wtorek, 18 kwietnia 2017

Dzieciak rządzi [recenzja]

Staram się nie stronić od bajek i pielęgnować w sobie dziecko, nie dając się wciągnąć w dorosłość. Na dorosłość jeszcze przyjdzie czas.
ON: Dorosłość jest przereklamowana! To znaczy tak słyszałem, bo do tego mi jeszcze daleko!
Stąd od czasu do czasu, gdy do kina wchodzi nowa animacja dość szybko rezerwuje bilety. Zazwyczaj jesteśmy z ~Art jedynymi dorosłymi bez dziecka, w tłumie rozkrzyczanych pięciolatków.
ON: A ja często mam większe wypieki na twarzy przed seansem niż niejeden młody gość sali kinowej 😏
Bardziej nie na miejscu czuć się chyba nie można. Podobnie było z „Dzieciak rządzi” (ang. The Boss Baby/ 2017/ reż. Tom McGrath) choć zupełnie nie rozumiem dlaczego ludzie po skończeniu pełnoletności unikają bajkowych nowości w ramach kinowego wypadu – w tym właśnie tej, humorem porównywalnej, do takich kultowych pozycji jak Shrek, Madagascar czy chociażby Epoka Lodowcowa. Z tą niewielką różnicą, że nie dotyczy tematycznie gadających zwierząt, stworów i przeszłych katastrof, a bardzo nam wszystkim bliskiego tematu rodzicielstwa oraz relacji w obrębie rodzeństwa. Kto ma młodsze rodzeństwo, doskonale wie jakim życiowym armagedonem jest jego pojawienie się na świecie.
ON: Ja na szczęście byłem tym najmłodszym, najcudowniejszym i najsłodszym 😅
Siedmioletni Tim jest jedynakiem. Przeżywa swoje słodkie dzieciństwo otoczony miłością rodziców, którą musi się dzielić dokładnie z nikim. Mama i Tata tylko jemu poświęcają czas, tylko z nim się bawią i tylko jemu śpiewają samodzielnie ułożoną piosenkę. Raj na ziemi! Tim może swobodnie skakać po meblach, bawić się w domku na drzewie, krzyczeć, marzyć i rozwijać już i tak bujną wyobraźnię.
ON: A co ważne, chwile kiedy uruchamia się wyobraźnia Tima są tymi najlepszymi w całym filmie. Genialne historie jakie tworzy jego młoda główka są pełne przygód i humoru!
Na pytanie Czy chciałbyś mieć rodzeństwo? odpowiada zdecydowanie i wprost NIE, bo i po co skoro jest tak cudownie i sielankowo? Pewnego dnia, ni stąd ni zowąd pod dom Tima podjeżdża taksówka, z której wysiada bobas w garniturze z teczką w dłoni. Sprawnie przemierza ogródek i puka do drzwi… Jak się okazuje nie bez powodu – oto przybył on! sir „wszystko mi wolno” lepiej znany jako młodszy brat Tima – Szef Bobas. Tylko czemu, do kroćset ! nikogo nie dziwi, że ów bobas wziął się znikąd?!
ON: Jak to znikąd? W bajce wszystko dokładnie wyjaśniono!
Tim pierwszy raz pozostawiony samemu sobie, bez zrozumienia ze strony rodziców, postanawia rozpocząć śledztwo – kto z kim, po co i dlaczego? Efekty tegoż przedsięwzięcia będą jeszcze bardziej zaskakujące niż mógłby się spodziewać, a rozwój wydarzeń zdecydowanie nie przypadnie Timowi do gustu…
Animacja studia Dreamworks to modny ostatnio typ bajki skierowanej do szerokiego grona odbiorców. Z radością i pełnym zaangażowaniem oglądałam ją zarówno ja sama jak i moi mali, kinowi sąsiedzi. Sprawne połączenie humoru i morału z ciekawą fabułą. Bez niepotrzebnego patosu i sztuczności!
ON: Fabuła dawała radę, choć nie była jakaś wybitna. Urzekły pojedyncze sceny, których co ciekawe było mnóstwo. I widz młody znajdzie dla siebie kilka zabawnych wątków i dorośli będą mieli dużo frajdy, gwarantuję!
Śmiałam się w głos wraz z dzieciakami – choć niekoniecznie z tych samych scen, wiadomo. Jak przystało na animację całość utrzymana na miłym dla oka poziomie zarówno wizualnym jak i fabularnym – nie ma przemocy, są za to pokłady wartości rodzinnych.
ON: Przemocy faktycznie jakoś nie odnotowałem, ale tylko cukierkowo i kolorowo nie było :) Ja pamiętam kilka „schizolskich” motywów, które wyłapią jedynie dorośli.
Radzę przed seansem odpuścić sobie oglądanie rozbudowanych zwiastunów i poddać się biegowi zdarzeń. Jeżeli natomiast chcielibyście się, zwyczajnie nastroić spójrzcie na ten o tutaj → 
w którym nie ma aż tylu psujących wszystko spoilerów.
Żeby nie było, że ostatnio same ochy i achy, ale też i dlatego, że bajka fajną była, acz nie idealną – minusy! Jako kinoman, znajdowałam motywy zaczerpnięte z poprzednich produkcji m.in. motyw „produkcji” dzieciaków z Bocianów oraz fakt nad świadomości, ogólnie uznanych za nieświadomie niemowlaków – wiele, wiele, wieleee filmów. Stąd całość znajoma, pomysł nie jest ani nowatorski ani zaskakujący.
ON: Ale mimo wszystko nie była to kopia. Może i motywy zaczerpnięte ze starszych produkcji, lecz całość opowieści można śmiało określić jako oryginalną.

W ostateczności z kina wyszłam uśmiechnięta, a przecież o to chodziło. Bajka nie powinna być wyczerpująca intelektualnie – powinna rozbawić dorosłych zaciągniętych siłą do kina przez dzieciaki, przekazać w prosty i kolorowy sposób życiowe prawdy i zrelaksować mózg po ciężkim tygodniu. Dzieciak rządzi pod tym kątem się sprawdza, stąd z czystym sumieniem polecam i przesyłam w świat przesłanie, żebyście nie udawali poważniejszych niż jesteście, wyluzowali i obejrzeli sobie tę animacje. Dzieciak na ekranie choć wredny i drażniący, krzywdy nie robi 😏 przynajmniej nie Wam!
średnia ocen 7,5
czyli... dobre kino!
~Emka

18 komentarzy:

  1. Odnosząc się do wstępu, nie uważam, aby aż tyle ludzi dorosłych uważało, że animacje są tylko dla dzieci. Mieszkam w Łodzi i chodząc tam do jednego z kin, zauważyłam na premierach takich filmów jak "Kung fu panda 3", "Zwierzogród", czy "Sing", że dużo osób na pewno już dawno miało dowód w portfelu. Myślę, że to nie w tym leży problem niechęci dorosłych do filmów animowanych. Problemem są te, które są tworzone obecnie i z góry targetowane do właściwego dla siebie odbiorcy i wystarczą w jednym roku dwie czy trzy takie produkcje i już powstaje stereotypowa opinia animacji jako bajek dla dzieci, która przykrywa sobą naprawę warte uwagi filmy. Fakt faktem, że nie na wszystkie animacje chodzę do kina, jednakże wszystkie nadrabiam oglądając w necie. I o ile z tego, co napisaliście w recenzji, ten film może być ciekawy i fabularnie w miarę wyrównany do każdego widza, tak jestem załamana takimi animacjami, jak "Sekretne życie zwierzaków domowych", czy "Mimionki", które chcąc być dla wszystkich, są tylko dla dzieci przez swój infantylizm. Patrząc na zwiastuny filmu "Dzieciak rządzi" obawiałam się właśnie tego zdziecinnienia filmów animowanych, jednak wasza recenzja podniosła mnie na duchu, że może wbrew sztampowości jest to ciekawa historia. Wg tak na marginesie, uważam, że to karygodne, że nie są puszczane w kinach niektóre premiery animacji azjatyckich, które potrafią być o wiele poważniejsze i poruszać naprawdę ciekawe tematy. Nawet w kinach studyjnych ciężko je znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oboje, z Mężem, uwielbiamy takie bajki :) Naprawdę nie musi być wybitna fabuła, po prostu świetnie odprężają i niosą jakąś dawkę pozytywnego nastawienia. Ten film jeszcze przed nami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mały podobnie. Choc w tym przypadku i sama fabula jest niezla.

      Usuń
    2. Mamy! Przekleta autokorekta.

      Usuń
  3. Lubię takie animacje ;). Chociaż w tego typu produkcjach poza zniewalającą fabułą oczekuje dobrych dialogów. Z chęcią zapoznam się z tą produkcją :).

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. The Boss Baby powinien w Twoich oczach spelnic oba warunki 😉

      Usuń
  4. Poszukiwaliśmy z Mężem filmu na dzisiaj :D Chyba wybór właśnie zapadł :D Ostatnio z tego typu produkcji oglądałąm z Bratem w kinie Angry Birds :D Nie wiem kto bawił się lepiej :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli nie zapomnisz to podziel sie z nami wrazeniami po seansie 😉👍

      Usuń
  5. Zdecydowanie muszę zobaczyć ten film :)

    OdpowiedzUsuń
  6. sama nie wiem czy by mi sie podobał

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze do takich filmów podchodzę z oporem, a potem okazuje się, że niepotrzebnie. Humor, nauka i dobra rozrywka zawsze gwarantowane ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze nie zawsze ale akurat. W tym przypadku owszem 👍

      Usuń
  8. Emm... nie, ja nie chce :c Mnie już sama kreska w tym przypadku odstrasza :c

    OdpowiedzUsuń
  9. Do kina chodzę tylko na wielkie super produkcje. Całą resztę oglądam zazwyczaj w sieci. Co nie znaczy, ze bez przyjemności. Lubię bajki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Co tam że mam "plastik" w kieszeni, oglądam bajki, żadna tajemnica :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za chęć pozostawienia po sobie śladu! Komentarze, recenzje, opinie, a nawet uzasadniona krytyka - motywują najskuteczniej!

Ona i On

Ukryte Piękno

Ukryte Piękno
recenzja

__

About me

Wszystkie filmy oceniamy w 5 kategoriach:

1- fabuła
2- dialogi/gra aktorska
3- fabuła/ realizacja
4- pod kątem gatunku
5- przyjemność z oglądania

w niezmiennej dziesięciostopniowej skali:

skala

opis

1

Nigdy w życiu!

2

Szkoda tracić czas...

3

W ostateczności

4

Na siłę

5

Można obejrzeć

6

Zaciekawił

7

Dobre kino

8

Prawie idealny

9

Wybitny

10

MAJSTERSZTYK!!


Odwiedziliście nas już

Zblogowani

zBLOGowani.pl