Enter your keyword

czwartek, 20 kwietnia 2017

Łotr 1. - Gwiezdne Wojny - historie [recenzja]

Pamiętam szał jaki towarzyszył najnowszym filmom z serii Star Wars. Miałem wrażenie, że istnieje moda na "chwalenie się" tym, że widziało się wszystkie poprzednie części. Za tym szły wszechobecne peany na temat całej historii. Z jednej strony nie powinno to dziwić, Gwiezdne Wojny to marka tak ogromna, że słyszał o niej każdy. Masa osób, w większym lub mniejszym stopniu wie, o co chodzi w międzygalaktycznym konflikcie. Postaci takie jak Vader, Luk, Leia, Chewee i wiele wiele innych weszły do kanonu subkultury. Liczę się więc z tym, że gdybym powiedział komuś w twarz to, co mam zamiar napisać Wam, to wielce prawdopodobne, że w odpowiedzi ujrzałbym jedynie skrzywioną minę pełną zaskoczenia i troski, czy aby na pewno ze mną wszystko w porządku. Mianowicie... do ubiegłego roku (!) nie widziałem żadnego filmu z serii Star Wars (!!), a pierwszym jaki zobaczyłem było "Przebudzenie Mocy"(!!!).
Ona: Natomiast ja swój pierwszy film – chyba Atak Klonów – widziałam jako góra dziesięciolatka, w starym Domu Kultury, w mojej rodzinnej miejscowości. Uradowani tatusiowie zabrali mnie i kolegę na film z napisami! Cóż – byliśmy pretekstem. Nie podobało mi się, nie nadążałam czytać i po góra trzydziestu minutach odpuściłam.
W swoim życiu poświęciłem setki godzin na filmy, które nazywałem gniotami, a jakoś nigdy nie było mi po drodze z klasyką sci-fi... Na szczęście mój licznik nie wskazuje już 0, mało tego tylko będzie wzrastał!
Ona: Mimo tego, nasze domowe seanse Gwiezdnych Wojen kończą się fiaskiem niemal za każdym razem. Możliwe, że z pomocą Chili.tv i po dobrym wstępie w postaci Łotra 1. coś w tym temacie ruszy.
W oczekiwaniu na najnowszą część – "Ostatni Jedi", a także nie będąc obojętnym wobec szumu wokół plakatu i zwiastunu do niego, postanowiliśmy odświeżyć sobie zeszłoroczną produkcję "Łotr 1. Gwiezde Wojny – historie" (ang. Rogue One: A Star Wars Story / 2016 / reż. Gareth Edwards).
Ona: Mając trochę czasu w podróży na święta do rodziny, odpaliliśmy film w autobusie i przy okazji uratował – przynajmniej mnie- od zaśnięcia i zanudzenia się na śmierć...
Jest to opowieść o Jyn Erso (Felicity Jones), która trochę wbrew sobie staje na czele grupy rebeliantów chcącej ukraść plany tajnej broni o nieznanej dotąd skali. Broni niezwykłej, o której krążą plotki, że jest w stanie niszczyć całe planety, a niektórzy nazywają ją mianem "Gwiazdy Śmierci".
Ona: Czyli dla wiedzący, co i jak – cofamy się z historią do czasów sprzed Gwiazdy Śmierci. Gwiezdne Wojny mają to do siebie, że są bardzo rozbudowane fabularnie, pomieszane i kręcone zdecydowanie nie po kolei. Przez, co za każdym razem gdy wracamy do którejś części mam wrażenie, że nic nie wiem, a później powoli kawałek po kawałku układają mi się niczym puzzle.
Jyn jako kilkuletnia dziewczynka zostaje sama po tym, gdy z rąk żołnierzy Imperium ginie jej Matka, a ojciec Galen (Mads Mikkelsen) zostaje siłą zmuszony do pracy nad prototypem broni masowego rażenia. Wyrasta z niej zbuntowana, wierząca tylko w siebie dziewczyna, która nieoczekiwanie staje się kluczowym elementem w układance Rebelii mogącej powstrzymać Galaktyczne Imperium. Tylko czy Rebelia może pozwolić sobie, by zaufać córce osoby, która współtworzy broń, przed którą nie można się ukryć?
Ona: Kluczowe pytanie...
Jeśli dla kogoś było to pierwsze zetknięcie z filmem z serii "Star Wars" z pewnością zechce zapoznać się z innymi tytułami!
Ona: I zapewne miał lub będzie miał podobne wrażenie do mnie – rozsypane puzzle! Choć może właśnie dzięki tej produkcji polubi ich układanie. Pozostając w tematyce puzzli jako takich, Star Wars to taka wersja z 1000 elementów. Każdy pojedynczo niczym nie zachwyca, ale w całości...😏
Akcja filmu była niezwykle szybka, a fabuła trzymała poziom od początku do końca. Pomysł na z pozoru odrębną opowieść – kapitalny! Widzieliśmy losy zwykłych ludzi i żołnierzy wplątanych w międzyplanetarny konflikt. Jednych z wielu, którzy byli gotowi oddać życie dla idei. Świetnie ukazano, że w tej wojnie nie brały udziału tylko znane nam postaci.
Ona: A właściwie to brały udział same nam nieznane... W tym – co ciekawe – postaci wygenerowane cyfrowo ze starych epizodów, które miały kwestie spójne z filmem – majstersztyk! Nie widać różnicy pomiędzy aktorami żywymi i duchem i ciałem, a tymi wklejonymi w kadr.
Wątek pobocznych bohaterów pozwolił zajrzeć za kulisy tej wojny, otworzył jeszcze bardziej ten zachwycający wszechświat stworzony w "Gwiezdnych Wojnach". Wszystko ubrane w płaszcz dramatu dało znakomity efekt. Film nie nudził w żadnym momencie, ujęcia wzbudzały raz zachwyt, raz zaciekawienie.
Ona: Efekty specjalne na wysokim poziomie.
Przeskoki między planetami, mnóstwo szczegółów jeśli chodzi o miasta, żyjące w nich istoty, flotę wojskową, po prostu wszystko, co widzieliśmy działało na wyobraźnie i oddawało ogromną skale tego uniwersum. Polecam wszystkim, którzy na ekranie lubią dużo akcji, rozbudowaną fabułę okraszoną świetnymi widokami oraz co najważniejsza - lubią przenieść się myślami do świata zgoła odmiennego od naszej ziemskiej rzeczywistości.

Ona: Warto, choć tylko dla miłośników gatunku bądź osób poszukujących jeszcze swojego – że tak to ujmę, gustu filmowego. Dla pozostałych – raczej ciekawostka.
 średnia ocen 7,2
czyli ... dobre kino!

Film obejrzany przed premierą DVD, o tutaj -> Chili.tv
Zupełnie legalnie, bez abonamentu, wystarczyło założyć darmowe konto!
WAŻNE! Film dostępny w opcji zakupu z dodatkową godziną materiałów specjalnych!!! 😏😏😏💙

14 komentarzy:

  1. Co prawda dopiero odkrywam ten gatunek. Zarys fabuły mnie zachęcił :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój mąż lubi. Ja jakoś nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie obejrzałam żadnej części więc jeżeli już miałabym zacząć w co wątpię to raczej od początku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamietaj ze poczatek to rzecz plynna 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za takim gatunkiem, ale raz na jakiś czas można obejrzeć :) Może akurat przypadnie do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie wkurzyło zakończenie, jak tak można ja się pytam? Nie powiem więcej, bo bym musiała spoilerować, ale Wy wiecie, no nie? :P
    Film nam się podobał, nie był wybitny może, ale i nie zły również :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi zakonczenie zaimponowalo! Wyszlo poza schemat że wszystko zawsze sie udaje 😎

      Usuń
  7. Należę do osób, które też niezbyt przychylnie wypowiadają się o Gwiezdnych Wojnach. Nigdy mnie one nie kręciły. Zawsze było tam dla mnie zbyt dużo polityki, a za mało faktycznej akcji. No i te paskudne stwory... Nie kręcił mnie ten świat. Na Łotra namawiał mnie baaaardzo długo mąż. Uległam dosłownie wczoraj. Iiiiii... zgadzam się - film to zdecydowanie dobra pozycja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mężowie tez czasem mają rację...

      😉 pozdrawiem ~Ona

      Usuń
  8. Oglądałam kiedyś 1 część - jakoś w podstawówce. Od tego czasu jestem bardzo zrażona i boję się obejrzeć jakiejkolwiek części :) Nie moje to klimaty - tak mi się wydaje :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łotr 1 to zupelnie odrebna historia pokazana zgola inaczej... Ale fakt jak nie Twoje to kropka 😉 liczymy ze cos ci jeszcze polecimy

      Usuń
  9. Kocham ten film, ale moja tak entuzjastyczna opinia, nie wątpliwie bierze się, z tego że jestem zakochana w całej sadze. <3 I przyznam, że "GW: Łotr I", jest moim zdaniem o wiele bardziej w duchu starych dobrych Gwiezdnych wojen, niż "Przebudzenie mocy". Mam nadzieję, że Epizod VIII zacznie się w miejscu, gdzie skończyło się „Przebudzenie Mocy", ale będzie miał trochę inną atmosferę, bardziej zbliżoną do "Łotra I". Świetna recenzja. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham ten film, ale moja tak entuzjastyczna opinia, nie wątpliwie bierze się, z tego że jestem zakochana w całej sadze. <3 I przyznam, że "GW: Łotr I", jest moim zdaniem o wiele bardziej w duchu starych dobrych Gwiezdnych wojen, niż "Przebudzenie mocy". Mam nadzieję, że Epizod VIII zacznie się w miejscu, gdzie skończyło się „Przebudzenie Mocy", ale będzie miał trochę inną atmosferę, bardziej zbliżoną do "Łotra I". Świetna recenzja. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. O, tutaj to mogę się bardziej wypowiedzieć. :D
    Łotr 1 otworzył w Gwiezdnych Wojnach tak naprawdę nową ścieżkę sagi. I do tego bardzo dobrą ścieżkę. Zgadzam się z tym, że historia pokazana nam w spin - offie została ubrana w bardzo sensowną całość tak, że przyjaciółka, która była ze mną na seansie Łotra, a wcześniej nie widziała Star Wars, mogła połapać się o co w tym chodzi. :) Producenci pokazali nam konflikt galaktyczny widziany nie tylko oczyma Imperium, ale przede wszystkim zwykłych ludzi, którzy ginąc w imię Rebelii stali się prawdziwymi bohaterami. A zakończenie Łotra wgniata w fotel.
    Tak jak zostało to napisane w tym poście - Gwiezdne Wojny to wielka układanka, ale jakże miło spędza się czas przy takich puzzlach. :)

    Przy okazji chciałabym wszystkich zaprosić na mojego bloga właśnie o Gwiezdnych Wojnach >> starwarspoland.blogspot.com

    N.W.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za chęć pozostawienia po sobie śladu! Komentarze, recenzje, opinie, a nawet uzasadniona krytyka - motywują najskuteczniej!

Ona i On

Ukryte Piękno

Ukryte Piękno
recenzja

__

About me

Wszystkie filmy oceniamy w 5 kategoriach:

1- fabuła
2- dialogi/gra aktorska
3- fabuła/ realizacja
4- pod kątem gatunku
5- przyjemność z oglądania

w niezmiennej dziesięciostopniowej skali:

skala

opis

1

Nigdy w życiu!

2

Szkoda tracić czas...

3

W ostateczności

4

Na siłę

5

Można obejrzeć

6

Zaciekawił

7

Dobre kino

8

Prawie idealny

9

Wybitny

10

MAJSTERSZTYK!!


Odwiedziliście nas już

Zblogowani

zBLOGowani.pl