Enter your keyword

wtorek, 9 maja 2017

Uciekaj ! [recenzja]

Powiem szczerze, że przed seansem obawiałem się tego filmu. Nie mam na myśli bynajmniej tego, że przerażą mnie elementy horroru. Bałem się, że moja recenzja będzie balansować na bardzo cienkiej linii poprawności politycznej jaka towarzyszy naszym czasom. W świecie gdzie słowa "Murzyn" lub "Żyd" użyte w jakimkolwiek kontekście wzbudzają w wielu grupach furię, która przeradza się w oskarżenia o rasizm i ksenofobię, zawsze staram się oceniać rzeczywistość w zgodzie z własnym sumieniem, nawet jeśli miałoby to zaboleć niektóre środowiska. Zwiastun filmu "Uciekaj!" (ang. Get Out /2017 / reż. Jordan Peele) na wejściu zrobił mocne wrażenie.
Ona: Sielankowe życie dwójki młodych ludzi przerywa dziwaczna wizyta w rodzinnym domu dziewczyny. Z pozoru zwykły film, dziwnie określony mianem horroru, aż okazuje się, że... wcale nie jest to przypadkowe.
Pokazał nam, że kwestia rasizmu zostanie odmieniona w tegorocznej produkcji przez wszystkie możliwe przypadki. Tak bardzo się bałem, że będzie to jedna wielka propagandowa papka pokazująca jak źle traktowani są czarnoskórzy przez białych. W myślach już byłem gotowy na inwektywy o ksenofobii i faszyzmie.
Ona: Nie miałam ani trochę podobnych obaw. Właściwie, to ze zwiastunów bardziej zapadł mi w pamięć inny motyw – ten psychologiczny i niemal abstrakcyjny niż to, że Get Out będzie kolejnym filmem z wątkiem o walce z rasizmem. I tak też było. Uciekaj! To głównie film psychologiczny, odzierający w każdym calu zbrodnie z motywów związanych z odcieniem skóry.
Na szczęście filmowy debiut (!) Jordana Peele okazał się na prawdę dobrym seansem psychologicznym łączącym najlepsze cechy thrilleru i horroru.
Czarnoskóry fotograf Chris Washington wiedzie szczęśliwe życie ze swoją kochającą dziewczyną Rose Armitage. Po pięciu miesiącach sielankowego związku przychodzi czas na poznanie rodziny wybranki serca. Chrisa bardzo stresuje fakt, że zarówno jego ukochana jak i jej rodzina to biali amerykanie z klasy wyższej.
Ona: Żyjący na małej wiosce, w hermetycznej społeczności białych ludzi.
Obawia się, że może zostać źle przyjęty przez swój kolor skóry, zwłaszcza, że Rose mówi mu, że jest jej pierwszym afroamerykańskim partnerem. Przy coraz bliższym poznawaniu rodziny Armitage i ich otoczenia, Chrisa spotykają coraz bardziej niepokojące sytuacje. Z każdą chwilą pobytu jego przerażenie wzrasta!
Ona: Słów kilka o tym otoczeniu... Każdy (!) uczestnik zorganizowanego przez rodziców Rose przyjęcia wręcz uwielbia ciemnoskórych. Są tacy umięśnieni, tacy przystojni i utalentowani. Chris im większą fascynacją jest otaczany tym czuje się mniej pewnie. I słusznie, gdyż wszystkie te uśmieszki pełne pozornej serdeczności, są zapowiedzią totalnej huśtawki emocji!
"Uciekaj" jest bardzo mocnym, kontrowersyjnym obrazem działającym na ukryte w nas emocje. Jest to film, który w mojej ocenie można interpretować na wiele sposobów. Reżyser postawił na temat, który towarzyszy nam niemal każdego dnia. Zaprosił na seans gdzie diametralnie inne role przypadają czarnoskórym i białymi. Jedni są bezbronni, drudzy bezwzględni. Wbrew pozorom ja w tym filmie nie widzę zbyt dużo rasizmu jako takiego. Za wszelką cenę staram się omijać spoilery i mam nadzieję, że to co napiszę nie zostanie za taki odebrany. Zacznę od tego, że w traktowaniu czarnoskórych bohaterów przez Armitagów nie ma za grosz rasizmu! Kierują się oni jedynie ważną kwestią dla siebie samych, niemającą nic wspólnego z żadną ideologią.
Ona: Ot, taka rodzinna pasja, przekazywana z pokolenia na pokolenie... pamiętajcie i nie dajcie się zwieźć, w tej produkcji nic nie jest takie na jakie wygląda.
Z podręcznikowego punktu widzenia rasizmem jest to, że ktoś gardzi i poniża pewne środowiska, tutaj mamy do czynienia ze zgoła odmienną sytuacją... Zadacie pytanie – "więc rasizmu nie było?" - odpowiadam – był! Był i to chyba
ten najgorszy. Ponieważ ten, który przynosi strach, ukryty w świadomości... czarnoskórych. Widzieliśmy w filmie "Uciekaj" młodych ludzi, którym układa się w życiu, a mimo wszystko czują, że społeczeństwo ich piętnuje i wytyka palcami przez kolor skóry. Afroamerykanie w filmie czują się gorsi od ich białych rodaków. Pokazuje to z jednej strony przerażającą rzeczywistość, gdzie zaszczepia się w głowach strach i wmawia nieuzasadnioną nienawiść ze strony innych. Wracając do filmu! Był on przepełniony emocjami, biły one z twarzy bohaterów. Fabuła była dość nieprzewidywalna i sądzę, że dla wielu finał mógł okazać się szokujący.
Ona: Jak dla mnie obrót spraw był... kapitalny. Siedziałam jak zaklęta na tym seansie i chłonęłam każdą scenę. Rzadko mi się to zdarza, zwykle gdzieś w pod koniec już wiem co jak i kto. Tutaj – przyznam się szczerze, zakończenie wbiło mnie w fotel. Pomimo wszechogarniającego od niemal początku przeświadczenia gdzieś z tyłu głowy, że będzie to film inny w pozytywnym sensie, niestereotypowy nie byłam w stanie określić dlaczego. Okazało, się że reżyser wpadł na pomysł godny niemal socjopaty! Gdy już zaczynasz wierzyć bohaterom, widzisz w nich niewinność... Wszystko wywraca się do góry nogami. Piękny, oryginalny pomysł! Było kilka skojarzeń m.in. Z opisywanym już u nas "Lekarstwem na życie", w podobnej tematyce, ale mimo wszystko – nowość w stu procentach.
Aktorzy grali na dobrym, lub bardzo dobrym poziomie. W połączeniu z oryginalną ścieżką dźwiękową dostaliśmy porządny klimat grozy.
Film przeznaczony jest z pewnością dla widza myślącego.
Ona: I dorosłego.
Nie serwuje nam wszystkiego na tacy, nie tłumaczy morału, ani postępowań bohaterów. Wszystko pozostawia do interpretacji widza. Ja w nim dostrzegłem to co napisałem wyżej, jestem przekonany, że na 10 przypadkowych osób nikt nie powie o "Uciekaj" tego samego. Należy to uznać za duży komplement. Gorąco polecam wszystkim, którzy lubią czasami "cięższe" filmy zmuszające do przemyśleń.
Ona: I takie z dreszczykiem emocji. Choć nie jest to horror. Thriller, dreszczowiec – ok, ale nie horror. Ja podskoczyłam w fotelu raz jeden jedyny.

średnia ocen 7,5
czyli... dobre kino!

13 komentarzy:

  1. I to jest film idealny dla mnie!!! Biorę go!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wybrałam się na to do kina i jestem bardzo zadowolona. Nie znalazłam żadnej wady poza tym już od pierwszych scen mnie zainteresował. Myślałam, że ocena Wasza będzie wyższa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My również tak myśleliśmy... I sami nie wiemy skąd ta oschła ocena, to chyba moja wina - ta szóstka za grę aktorską, ale musiałam być obiektywna.

      ~Ona

      Usuń
  3. Gdy tylko znajdę trochę czasu to obejrzę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno już nie było produkcji tak wartej polecenia. Na prawdę.

      Usuń
  4. Świetny pomysł na recenzję :) Szkoda, że to nie jest horror, ale wysoka ocena zachęca do obejrzenia tego filmu. Będę o nim pamiętać, kiedy najdzie mnie ochota na jakiś "cięższy" film :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaskoczyliście mnie tym opisem rasizmu występującym w filmie. Rasizm, który wchodzi chyba znacznie głębiej, niż we wszelkich znanych mi dotąd pozycjach.
    Z pewnością obejrzymy! Mam nadzieję, że i mnie wbije w fotel :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno niektóre sceny - nie ma innej opcji - sprawią, że "złapiesz karpika" :) Miłego seansu :)

      Usuń
  6. Film wydaje się zapowiadać ciekawie. Ze względu na tematykę pewnie zapada na długo w pamięć. Z chęcią obejrzę, szczególnie, że polecanie :).

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie wezmę pod uwagę Waszą opinię i obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Będę mieć na uwadze! ♥

    Pozdrawiam Hania z nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za chęć pozostawienia po sobie śladu! Komentarze, recenzje, opinie, a nawet uzasadniona krytyka - motywują najskuteczniej!

Ona i On

Ukryte Piękno

Ukryte Piękno
recenzja