Enter your keyword

wtorek, 23 maja 2017

Agentka [recenzja]







Przy tej recenzji nie mogę jakoś skupić myśli. Przed oczami mam wyjątkowy obrazek zachodzącego słońca, co tylko rozprasza mnie jeszcze bardziej. Nie mniej jednak realizuję jedno z moich marzeń, a jest nim pisanie na kocu pośrodku głuchej ciszy.
ON: Tę ciszę od czasu do czasu umilał nam szelest drzew i śpiew ptaków. Iście sielankowo…
Robię to po raz pierwszy i zdecydowanie i like that! Dostaniecie więc eksperymentalną recenzję stworzoną na łonie natury, zainteresowani? Oczywiście towarzyszy mi On i wspomnienia filmu „Agentka” (ang. Spy / 2015/ reż. Paul Feig). Od czego by tu zacząć… 


Susan Cooper (Melisa McCarthy) jest agentką siedzącą całymi dniami za biurkiem w obskurnej piwnicy CIA. Ze słuchawką w uchu i umiejętnościami godnymi najlepszych informatyków kieruje zdalnie poczynaniami agenta terenowego Bradleya Fine (Jude Law). Susan – z typu tych raczej pulchniejszych kobiet jest po uszy w Finie zakochana. Flirtuje więc z nim na potęgę, a on udaję że tego nie widzi.
ON: A mnie się wydaje, że Bradley to dostrzega, odwzajemniając flirt na swój własny, dziwny sposób.
Platoniczną miłością trzyma jednak Susan za biurkiem, choć nie najgorsza z niej agentka… Podczas jednej z misji szpiegowskich Bradley zostaje zastrzelony – na oczach Susan, przez Rayne Boyanow – podejrzaną o handel głowicami nuklearnymi. Okazuje się przy tym, że tajni agenci CIA są terrorystce znani z imienia i nazwiska, a morderstwa na Finie się nie zakończą. Co robi zrozpaczona Cooper? Jako agentka zabiurkowa nikomu nieznana i uważana za ślamazarną, wyrusza w swoją pierwszą misję terenową. W imię utraconej miłości i jakby nie patrzeć w odwecie.
ON: Macie szansę dowiedzieć się do czego jest zdolna zakochana kobieta 😏
Wszyscy, którzy widzieli chociaż jeden film z Melissą McCarthy doskonale wiedzą, że jakkolwiek poważnie starałabym się opisać ten, to i tak z jej udziałem nie będzie to nigdy dramat. Choć z zarysu fabuły za taki może spokojnie uchodzić. W rzeczywistości jest to niewątpliwie komedia i to jak na McCarthy wyjątkowo udana. Do tego wszystkiego z udziałem innych znanych twarzy takich jak Jude Law i Jason Statham (znany chociażby z opisywanych już przez nas Szybkich i Wściekłych 8)
ON: Statham zagrał po prostu genialną pod kątem komedii rolę – agenta Ricka Forda. Zapłaciłbym duże pieniądze, żeby zobaczyć film, w którym właśnie Ford jest głównym bohaterem! Bezsprzecznie najlepsza postać całej produkcji!
Historia nie powala na kolana, ale jest na co popatrzeć. Efekty specjalne, sceny walki, a także sprytne zwroty akcji – szczególnie ten jeden dość istotny dla samej Cooper. Trochę w tym wszystkim patosu – skromna, dojrzała kobieta wyrywa się z okowów i wkracza z pełnym impetem w męski świat, ratuję przy tym kolegów, a nawet wrogów. No wiecie – amerykańskie kino akcji.
ON: Czyli coś, co w gruncie rzeczy lubi prawie każdy.
Warto zwrócić uwagę, że jak na komedię gdzieś to się wszystko trzyma w całości i choć niektóre sceny są przesadzone i mało zabawne (nie mogło zabraknąć wymiotów…) to jednak postaci są fajne nakreślone i człowiek zwyczajnie BAWI się tym, co ogląda. Żeby nie było, że to film idealny wart samych ochów i achów – jest przewidywalny. Wiadomo od samego początku i niczego tu nikomu nie zaspoileruję, że Susan jest skazana na zwycięstwo. Co by to była za komedia gdyby na końcu się okazało, że jednak z kretesem swą walkę przegrywa? Zarykuję, że to już nie ten gatunek. Film na zakończenie ciężkiego tygodnia, do pośmiania, odreagowania i resetu myśli.
ON: Do pośmiania się momentów było mnóstwo! Wybawiłem się przednio.

Akcja goni akcję, pościgi, strzelania i intrygi. Czego oczekiwać więcej od średniaka? Polecam, ale jedynie z dystansem bo wielkim kinem nigdy ten film nie będzie. Dla miłośników gatunku, na Chili.tv w wersji rozszerzonej. Enjoy!

średnia ocen 7,1
czyli... dobre kino!

obejrzeliśmy dzięki Chili.tv

9 komentarzy:

  1. Uwielbiam wasze recenzje ;) z tym filmem mam spory kłopot : z jednej strony uwielbiam Stathama a z drugiej nie znoszę komedii. Zupełnie odwrotnie niż moja druga połówka. Może kiedyś obejrzymy- tak na drodze kompromisu

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za komediami, chociaż raz na jakiś czas obejrzę :) Ten film jeśli wpadnie mi w ręce to mogłabym zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam aktorów! Na pewno obejrzę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie tych aktorów: Stathmana, Melissę i Law :D

      Usuń
  4. Ohhh to była wspaniały film i jeszcze ze świetną obsadą. Zaśmiewałam się do łez wraz z Małżonkiem. Pomimo przewidywalności i wszelkich innych mankamentów, wciąż wspominam go z uśmiechem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten film może mi się spodobać, więc z chęcią go obejrzę, szczególnie, że Wy go polecacie :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Już wiem co dziś oglądam:))

    buziaki:*
    WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
  7. Czuję się rozdarta. Z jednej strony tragiczny plakat, wystarczy na niego spojrzeć, by wiedzieć, z jaką pdoukcją ma się do czynienia. Ależ drugiej strony... Mój ulubiony Jude Law. Ech... Może zerknę, wydaje się, że to film w sam raz na nudny wieczór, kiedy człowiek chce się po prostu trochę odmóżdżyć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Panowie Jason Statham i Jude Law przekonują mnie do tego filmu :) Bardzo chętnie obejrzę :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za chęć pozostawienia po sobie śladu! Komentarze, recenzje, opinie, a nawet uzasadniona krytyka - motywują najskuteczniej!

Ona i On

Ukryte Piękno

Ukryte Piękno
recenzja