Enter your keyword

poniedziałek, 22 maja 2017

Piraci z Karaibów: Na krańcu świata [recenzja]

Jak zapowiedzieli tak zrobili, a w ślad za nimi podążamy i my! Zapraszamy do podróży na kraniec świata. Film "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" (ang. Pirates of Caribbean: At World's End / 2007 r. / reż. Gore Verbinski) opowiada o tym jak załoga z kapitanem Barbossa (Geoffrey Rush), Elizabeth Swan (Keira Knightley) i Willem Turnerem (Orlando Bloom) na czele wyrusza na kraniec świata by uratować Jacka Sparrowa (Johnny Depp) z pułapki Davyego Jonesa (Bill Night).
Ona: Sama koncepcja pułapki na krańcu świata oraz całokształt scen z szalonym Jackiem Sparrowem przez swoją dziwność – plus!
W trzeciej części przygód, nasi odważni piraci poznają najdalsze zakątki świata, spotykając przy okazji innych wielkich wodnych korsarzy.
Ona: Tutaj to mnie trochę kupili... Wprowadzając wątek mitologiczny – Calypso. Ogólnie jeżeli o fabułę chodzi to tak się składa, że jest to póki co jedyna odsłona Piratów, której z czystym sumieniem poddałam się i która potrafiła zaciekawić niemal od początku, a już na pewno po sam koniec sceny po napisach. Opcja obejrzenia oraz zatrzymania filmu na zawsze bez niepotrzebnych abonamentów, zupełnie legalnie – a warto wspierać takie opcje – o tu -> Chili.tv)
Do tego nieustępliwa Kompania Wschodnioindyjska chce raz na zawsze rozwiązać kwestię piracką, doprowadzając do swojego panowania na morzach i oceanach. Natomiast żarliwa miłość Willa i Elizabeth wystawiona jest po raz kolejny na ciężką próbę!
Ona: Niby opiera się to wszystko na tej ich miłości, a jednak gdzieś obok tego wątku. W końcu! Przez to jest zdecydowanie więcej czasu na inne, ciekawe sceny. Oczywiście nie mogło zabraknąć gagów z udziałem Sparrowa, choć te akurat nie kłóciły się z całością. Wyjątkowo.
Tyle tytułem chaotycznego wstępu. Chaosem niewątpliwie nawiązałem do losów naszych bohaterów. Kolejne mniej lub bardziej udane misje wywodzą się właśnie z... chaosu. Nie inaczej było i tym razem. W ich poczynieniach nie może być mowy o skrupulatnym trzymaniu się utkanego z największą starannością planu. Raz, że burzliwe charaktery nie pozwolą na potencjalnie spokojną podróż, tak dwa na ich drodze, co rusz czyha masa wrogów pragnących zepsuć im każdy pomysł. Przypadek goni przypadek.
Gore Verbinski po raz kolejny odkrył kawałek mapy świata jaki stworzył. Tym razem całkiem spory kawałek. Poznaliśmy zupełnie nowych piratów, z zupełnie innych światów.
Ona: Pobieżnie...
Dowiedzieliśmy się, co spotkało Kapitana Jacka Sparrowa, oraz jaki układ łączy Davyego Jonesa z Kompanią Wschodnioindyjską i Lordem Beckettem. Pomysł na realizację "trójki" zadziałał. Dzięki nowym miejscom mogliśmy wczuć się w rolę pirata podróżującego przez bezkres oceanu, który raz po raz natrafia na nowe lądy, ludzi, stworzenia. Jeśli chodzi o fabułę nie czułem w niej nic odgrzewanego, a wręcz odwrotnie. Śledziłem nową opowieść z zaciekawieniem.

Ona: Choć znów trochę po łebkach... wprowadzono kilka nowych wątków i nie wyczerpano tematów. Marnie rozwinęli motyw Calypso.
Na wielki plus zasługuje kolejny etap otwierania przed nami tajemnic przeszłości pirackiej braci. Aż żal, że nie zostało nam to opowiedziane do końca, ale przecież o czymś muszą być kolejne części 😏
Ona: Tak jest Kapitanie!
"Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" dało mi kawał świetnej rozrywki pełnej oryginalnych intryg i typowych dla serii elementów humorystycznych, które na pewno nie trafią w każdy gust. Pozostając przy zaletach nie mogę nie wspomnieć o kadrach z majestatycznymi okrętami, w tej części na prawdę było na co popatrzeć!

Ona: Powoli się już przyzwyczajam przy trzeciej części do klimatu tego uniwersum. Szabelki, gagi, absurdalne rozwiązania, efekty itp.itd. - rozumiem, że to kino specyficzne. Mój ON po prostu uwielbia takie klimaty – morze, szanty i statki, więc z miłości można uznać ten film za udaną opcję na wieczór we dwoje- Tak moje Panie, a później druga połówka musi iść z Wami na coś dla Was. To się nazywa Kompromis 💙😙

Zachęcam do obejrzenia każdego, kto lubi takie przygody, w szczególności teraz, kiedy już za niecały tydzień premiera filmu "Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara". Ahoj!

Recenzje pozostałych części:

średnia ocen 7,2
czyli... dobre kino!

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam Piratów z Karaibów, a szczególnie Sparrowa! :)

    starwarspoland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja muszę teraz przysiąść i obejrzeć od początku wszystkie części, bo na tą najnowszą planuję wybrać się z Ukochanym do kina :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy identyczne plany stąd od około dwoch tygodni ogladamy etapami stare czesci 👍

      Usuń
  3. Ja niestety nie mam czasu ns nadrabianie tych części, a również wybieram się do kina na najnowszą część, ale może inni będą mi tłumaczyli o co chodzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co nie co mozesz wyczytac z samych recenzji 😄

      Usuń
  4. Ja poczekam na coś w moim ulubionym gatunku ;) Może wkrótce recenzja jakiegoś horroru? :) Jakby jeszcze był to film, którego nie widziałam to byłabym zachwycona :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam wszystkie części, ale moją ulubioną pozostaje "Klątwa Czarnej Perły". Zazwyczaj im więcej części danego filmu powstaje, tym bardziej mam wrażenie, że są kręcone na siłę. Zobaczymy jak z tą najnowszą. Na pewno ją obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za chęć pozostawienia po sobie śladu! Komentarze, recenzje, opinie, a nawet uzasadniona krytyka - motywują najskuteczniej!

Ona i On

Ukryte Piękno

Ukryte Piękno
recenzja