Są
takie filmy, które z automatu stają się kultowe i wchodzą do
kanonu swojego gatunku. Nikomu z pewnością nie trzeba mówić czym
są Minionki, te żółte małe rozrabiaki towarzyszą współcześnie
prawie każdemu dziecku, a zdarza się, że i dorosłym. Plecaki,
koszulki, zeszyty, obudowy na telefon, właściwie wszystkie możliwe
gadżety czy nawet słodycze zdobione są Minionkami. Z jednej strony
nie można się dziwić. Dwie pierwsze części "Despicable me"
były bardzo dobrymi animacjami z mnóstwem żartów i powiewem
świeżości w bajkach. Jednak na seans "Gru, Dru i Minionki"
(ang. Despicable me 3 / 2017 r. / reż. Ken Daurio, Cinco Paul) nie
szliśmy z wypiekami na twarzy, gdyż gdzieś z tyłu głowy
siedziała poprzednia, bardzo średnia bajka o Minionkach. Weszliśmy
do kina trochę spontanicznie... Nie planując nic konkretnie
poszliśmy na spacer i trafiliśmy właśnie na ten seans. Pomyślałem
sobie jednak "Przecież to sympatyczne, radosne stworzonka,
które zawsze potrafią rozbawić! Co mogłoby pójść nie tak?"
Audiorecenzja, dla tych którzy wolą nas posłuchać 😏
Poznajemy
nowego super złoczyńcę - Balthazar Bratt to była dziecięca
gwiazda telewizji z lat 80. Żądny zemsty na całym świecie, za to
że tak szybko go skreślono ma na celu ukraść największy diament
jaki zna ludzkość. Przeszkodzić próbuje mu dzielny Gru, który od
niedawna kroczy drogą prawa. Pomaga mu oczywiście jego wielka
miłość Lucy.
Ona:
Grucy!
Misja
pary sprzymierzonej w Lidze Antyzłoczyńców nie okaże się tak
łatwa na jaką początkowo wygląda. Ostateczna wpadka doprowadza do
problemów w pracy, ponadto Minionki rozpoczynają strajk, a z
drugiego końca świata docierają do załamanego Dru informacje na
temat nieznanego dotychczas brata bliźniaka – Dru. Bajecznie
bogaty Dru pragnie za wszelką cenę dorównać bratu i prosi by ten
nauczył go fachu.
Bajkę
widzieliśmy tydzień temu i tyle czasu zabierałem się też do
recenzji. Jak ja żałuję, że ten spacer doprowadził nas akurat do
tych drzwi sali kinowej nad którą wyświetlał się napis "Gru,
Dru i Minionki'! Znalazłbym bez problemu tysiąc rzeczy, które
lepiej byłoby zrobić w poprzednią sobotę. Wliczając w to
zmywanie naczyń i sprzątanie całego mieszkania... Seans był
bardzo męczący i nudy. Ta produkcja powinna być definicją
"odgrzewanych kotletów", brakowało jej wszystkiego pod
kątem fabularnym.
Ona:
To już nie był nawet odgrzewany kotlet – tylko stara niejadalna
podeszwa. Taka jest przykra prawda o nowej produkcji Illumination.
Fanką Minionków jakoś nigdy nie byłam, choć faktycznie dwie
pierwsze odsłony miały to coś, co sprawiło, że cała seria stała
się powszechnie rozpoznawalna. Gru, Dru i... No właśnie, gdzie są
tytułowe Minionki? Starczyło ich chyba tylko na kubki, opakowania z
popcornem i plakaty reklamowe, gdyż w filmie Minionków praktycznie
nie ma. Tak, tak – tytułowe Minionki występują może w trzech
scenach i nie robią praktycznie nic prócz focha i pójścia w siną
dal.
Nie
było ani jednego momentu gdzie szeroko się uśmiechnąłem, a o
prawdziwym zaśmianiu się mogłem jedynie pomarzyć. Dobitnym było
też to, że nawet dzieci licznie przybyłe na sale wraz z rodzicami
zaśmiały się może z 2-3 razy, ale tylko dlatego, że ktoś dostał
w głowę lub... puścił bąka.
Ona:
I było to jeszcze nim film się zaczął.
Wypuszczenie
takiej bajki mając w dorobku świetnie poprzednie części to
zakpienie z widza. Dostaliśmy znaną kreskę i znane postaci. Na tym
trud scenarzystów się skończył. Powstała animacja bez ładu i
składu, bez humoru i interesujących wątków.
Ona:
Nie jesteśmy może grupą docelową w tego typu produkcjach i biorę
to pod uwagę, ale nie umniejsza to mojemu rozczarowaniu. Starałam
się znaleźć w tym choćby ćwiartkę wartości, ale nic! Pustka.
Pierwszy raz (!!) zasnęłam w kinie. Cała fabuła tak naprawdę nie
wnosi nic – Gru odnajduje brata, Dru jest irytujący, a Minionki
nieobecne. Dzieci, do których film jest skierowany wyciągną na
niego rodziców to jest pewne, a rodzice prócz kasy na bilety
zostawią jeszcze drugie tyle na gadżety.
Czarę
goryczy przelała jeszcze irytująca postać brata bliźniaka. Dru
posiadał tak frustrującą wadę wymowy, że podczas wysłuchiwania
jego kwestii aż mnie coś w środku bolało. Zdaję sobie sprawę,
że nie byłem zbyt łagodny dla najnowszych przygód Gru i
Minionków, jednak biorę także pod uwagę jak wielki spadek jakości
wystąpił na przestrzeni tych kilku lat. Szkoda, że twórcy tego
nie przeczytają, lecz wyrzucić z siebie muszę "Wstyd Panowie!
Tak zwabić i oszukać dzieci oraz dorosłych! Wstyd!"
Jestem w szoku! Wcześniejsze części może nie były genialne, ale na pewno dobrze się oglądało. Najnowszą część też mam w planach i nie sądzę, żebym oceniała ją aż tak słabo. Z wieloma rzeczami się zgadzam, ale co do np. wady wymowy Dru to uważam, że to jest jego znak rozpoznawczy i ja jakoś zawsze spokojnie słyszałam co mówi :D
Najwyrazniej masz na mysli GRU bo DRU to brat bliźniak ktory pojawia sie dopiero w tej czesci. Jego dubbing jest skrajnie irytujacy. Dubbing Gru nie robi takiego negatywnego wrazenia 😉 i faktycznie jest znaliem rozpoznawczym
Świetna recenzja 'Gru, Dru i Minionki'! To zabawna i pełna przygód animacja, którą uwielbiamy całą rodziną. Twoje spostrzeżenia są bardzo trafne. Dzięki za podzielenie się swoją opinią!
Recenzja "Gru, Dru i Minionki" jest pełna entuzjazmu i humoru, co idealnie pasuje do tematyki filmu. Autor w zabawny sposób opisuje przygody bohaterów, co sprawia, że wpis czyta się z przyjemnością. https://vodpilot.pl/filmy/piecdziesiat-twarzy-greya
OJ nie...na to nikt mnie nie namówi ;)
OdpowiedzUsuńmoje dziecko ciągnie mnie na to do kina...
OdpowiedzUsuńJestem w szoku! Wcześniejsze części może nie były genialne, ale na pewno dobrze się oglądało. Najnowszą część też mam w planach i nie sądzę, żebym oceniała ją aż tak słabo. Z wieloma rzeczami się zgadzam, ale co do np. wady wymowy Dru to uważam, że to jest jego znak rozpoznawczy i ja jakoś zawsze spokojnie słyszałam co mówi :D
OdpowiedzUsuńNajwyrazniej masz na mysli GRU bo DRU to brat bliźniak ktory pojawia sie dopiero w tej czesci. Jego dubbing jest skrajnie irytujacy. Dubbing Gru nie robi takiego negatywnego wrazenia 😉 i faktycznie jest znaliem rozpoznawczym
OdpowiedzUsuńChyba nic nie stracę, jak nie obejrzę tego filmu :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zakladkadoksiazek.pl
A my z mężem mimo wszystko wybraliśmy się do kina i mi osobiście się podobało :) Zdecydowanie bardziej niż 2 część! :)
OdpowiedzUsuńMi też się animacja podobała, ciekawe jak wypadną Minionki Wejście gru online pl
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie prowadzony blog, pozdrawiam was serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziwią mnie takie niskie oceny, Ja minionki bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję. Pozdrwiam
OdpowiedzUsuńA mi akurat bardzo się podobały minionki
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, tak trzymać
OdpowiedzUsuńKocham minionki! Dziwi mnie tak niska nota od innych recenzentów
OdpowiedzUsuńWedług mnie jest to jedna z lepszych komedii ostatnich lat
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja 'Gru, Dru i Minionki'! To zabawna i pełna przygód animacja, którą uwielbiamy całą rodziną. Twoje spostrzeżenia są bardzo trafne. Dzięki za podzielenie się swoją opinią!
OdpowiedzUsuńRecenzja "Gru, Dru i Minionki" jest pełna entuzjazmu i humoru, co idealnie pasuje do tematyki filmu. Autor w zabawny sposób opisuje przygody bohaterów, co sprawia, że wpis czyta się z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńhttps://vodpilot.pl/filmy/piecdziesiat-twarzy-greya
Fajna recenzja! Minionki zawsze poprawiają humor, a Twoje spostrzeżenia są trafne.
OdpowiedzUsuń