Enter your keyword

niedziela, 23 kwietnia 2017

Dzień Niepodległości: Odrodzenie [recenzja]

Stary "Dzień Niepodległości" z Will'em Smith'em, w roli głównej to jeden z ulubionych filmów mojego dzieciństwa. Oglądałem go równie chętnie już z kilkanaście razy! Jak pokazał czas bardzo lubię filmy z gatunku jakim jest sci-fi. Pisałem już niejednokrotnie, że obce, nieznane cywilizacje i rozwój technologiczny to zdecydowanie moja bajka.
Ona: I jak najbardziej moja.
Tym bardziej cieszyłem się na myśl, że po 20 latach będziemy mogli poznać dalsze losy Ziemi po odparciu ataku obcych. Zeszłoroczna produkcja "Dzień Niepodległości: Odrodzenie" (ang. Independence Day: Resurgence / 2016 / reż. Roland Emmerich) bez dwóch zdań nie zawiodła moich oczekiwań. Nawet mimo braku głównego bohatera z poprzedniej części.
Ona: Z udziałem Willa Smitha film prawdopodobnie uniknąłby, aż
takiego medialnego hejtu. Według informacji opartych na wywiadzie z reżyserem, Smith początkowo miał zagrać w kontynuacji kultowego już Dnia Niepodległości, ale po klapie filmu własnej produkcji 1000 lat po Ziemi, zawiesił karierę i ostatecznie zrezygnował. Na szczęście inni znani aktorzy zdecydowali się po raz kolejny stanąć twarzą w twarz z obcymi i bronić naszej planety, w tym nieoceniony w historii Jeff Goldblum jako David Lavinson, Bill Pullman jako Prezydent Whitmore oraz Judd Hirsch w roli ekscentrycznego Juliusa. Rozbudowano również znacząco postać Dr Brakisha Okuna i to z fajnym efektem. Bohaterowie ratowali tym samym nie tylko Ziemię, ale również wątek humorystyczny produkcji. Dodatkowo – skutecznie powiązali oba filmy nierozerwalną więzią. Prócz starych twarzy, na ekranie spotkamy tym razem Liama Hemswortha, Jessie T.Ushera i Maika Monroe – czyli nowe pokolenie, na którym opiera się większość scen.
Mija 20 lat od poprzedniego kontaktu Ziemian z obcą, międzygwiezdną cywilizacją. W tym czasie udało nam się odbudować zniszczenia po przedniej wizycie, oraz dzięki technologii obcych udoskonalić codzienną elektronikę, transport powietrzny oraz broń wojskową. Mogłoby się wydawać, że sielanka będzie trwać wiecznie...
Ona:... a nam przy wypracowaniu wszystkich systemów obronnych i utworzeniu stacji kosmicznych na planetach układu słonecznego, nic nie zagrozi.
Nic bardziej mylnego! Otóż 4 lipca 2016 roku Oni powrócili! Jeszcze silniejsi, jeszcze bardziej wściekli i zdeterminowani do podbicia naszej pięknej planety. Czy tym razem również uda nam się odeprzeć zagrożenie?
Ubiegłoroczny "Dzień Niepodległości" oglądaliśmy na sali kinowej w dniu
premiery. Długo oczekiwałem tego dnia, ponieważ mam ogromny sentyment do pierwszej części. Po wyjściu z seansu byłem bardzo zadowolony, miałem za sobą blisko dwie godziny kapitalnej rozrywki! Ze zdziwieniem przyjmowałem napływającą ze wszystkich stron krytykę i kiepskie oceny. Dzięki promocji na Chili.Tv, w dniu wczorajszym wróciliśmy do tej pozycji i wciąż zastanawiam się czego po niej oczekiwano? Czy mądrych profesorów wyjaśniających nam nieznane prawa fizyki? Czy dzielnych strategów wojskowych układających plany wojenne? Czy może pełnych i wzniosłych, łapiących za serca frazesów wypowiadanych między bohaterami, którzy są świadomi że mogą niechybnie zginąć? Proszę was! Niczego takiego nie było w "jedynce", więc niby czemu miało by się pojawić w "dwójce"?
Ona: Mam wrażenie, że pojawił się tutaj hejt dla hejtu. Po prostu. Maszynka krytyki ruszyła, a ludzie poparli to w swoich internetowych ocenach. Taki instynkt stada i trochę spirala milczenia – mam swoje zdanie, ale nie jest to zdanie spójne z cenionymi znawcami tematu, stąd milczę, a zapytany kiwam głową. Tymczasem Dzień Niepodległości : Odrodzenie to kino akcji, zrealizowane z rozmachem i może być postrzegane jako marna kopia i maszynka do nabicia portfeli twórców – ok! Ale bez przesady. Gorsze gnioty mają wyższe oceny!!
W mojej ocenie film z 2016 świetnie wpisywał się w klimat swojego protoplasty z 1996 roku. Oba filmy charakteryzował wszechobecny chaos i świetne, zabawne dialogi połączone z efektami wizualnymi. Chaos, w którym każdy robi to, co chce, nie słuchając odgórnych autorytetów, by w ogólnym rozrachunku odeprzeć atak obcych. Podobnie jak w pierwszej części poza główną historią mieliśmy parę motywów całkowicie oderwanych od głównej jatki. Wszystkiego było tak dużo, że momentami można było nie nadążyć za tym co dzieje się na ekranie. Bez dwóch zdań, mogłoby się wydawać, że wszystko co oglądamy nie ma sensu, ale koniec końców wyszedł kawał dobrej rozrywki. Na pewno wpływ na to miały bardzo fajne wątki humorystyczne, oraz genialne efekty specjalne! Te ostatnie były na prawdę na zachwycającym poziomie. Robiły wrażenie dopracowanych w 100%.
Ona: Do tego historia była spójna i przemyślana. Nie było żadnych nieścisłości z poprzednią częścią. Prosta, dobra rozrywka.
Jeśli miałbym podsumować jednym słowem, co charakteryzuje ten film, byłby nim "luz".
Ona: ... i humor!

Żeby go dobrze odebrać trzeba wyjąć kij z tyłka i podejść z dystansem. Twórcy nawet nie silili się na ponadczasowe dzieło. Podobało mi się, że film nie starał się być pseudo ambitną opowieścią o dzielnych obywatelach Ziemi, którzy dzięki determinacji i wspólnej pracy mają szansę na zwycięstwo. Dzień Niepodległości: Odrodzenie był luźna opowieścią, gdzie być może momentami brakowało logiki, ale w ogólnym rozrachunku dzięki szybkiej akcji i humorystycznej otoczce bawiłem się przednio. 

średnia ocen 7,7
czyli... prawie idealny
Film obejrzany dzięki Chili.Tv
Od dzisiaj w opcji zakupu o tutaj -> KLIK!
Popierajmy legalne źródło!
Wystarczy rejestracja i założenie darmowego konta.

10 komentarzy:

  1. Z chęcią obejrzę :). Bardzo ciekawa recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam Dzień Niepodległości i bardzo mi się podobał, oglądałam wiele razy ;) Chętnie i ten zobaczę :) Już zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny film, który musimy obejrzeć :D "Dzień Niepodległości" mimo, iż po obejrzeniu czepiałam się go to jednak mi się bardzo podobał :) A mało jest filmów, których się nie czepiam, więc nie wiem czy to się w ogóle liczy :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Tym razem nie moje klimaty, ale właśnie sobie postanowiłam, że zostaje z Wami na dłużej i lecę Was obserwować :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Film w ogóle nie jest w moim klimacie :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz trafiłam na tak ciekawą recenzję!
    Bardzo miło się czytało Wasze uzupełniające się odpowiedzi i opinie na temat danego filmu.
    Co do filmu, raczej nie moje klimaty, choć co raz bardziej się do takich przemagam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oglądałam i bardzo mi się podobał :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam, jeden z lepszych filmów według mnie :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za chęć pozostawienia po sobie śladu! Komentarze, recenzje, opinie, a nawet uzasadniona krytyka - motywują najskuteczniej!

Ona i On

Ukryte Piękno

Ukryte Piękno
recenzja

__

About me

Wszystkie filmy oceniamy w 5 kategoriach:

1- fabuła
2- dialogi/gra aktorska
3- fabuła/ realizacja
4- pod kątem gatunku
5- przyjemność z oglądania

w niezmiennej dziesięciostopniowej skali:

skala

opis

1

Nigdy w życiu!

2

Szkoda tracić czas...

3

W ostateczności

4

Na siłę

5

Można obejrzeć

6

Zaciekawił

7

Dobre kino

8

Prawie idealny

9

Wybitny

10

MAJSTERSZTYK!!


Odwiedziliście nas już

Zblogowani

zBLOGowani.pl