Enter your keyword

środa, 21 czerwca 2017

Transformers: Wiek zagłady [recenzja] [audiorecenzja]


Serii Transformers nie trzeba chyba przedstawiać nikomu. Pierwsza kinowa produkcja miała swoją premierę już dekadę temu!
Ona: Kolejna seria, której twórcy nie potrafią godnie zakończyć tylko stale oglądają się za kasą... A poziom leci na łeb na szyje. Mam swoiste deja vu – przerabialiśmy już odgrzewane kotlety Piraci, Szybcy i wściekli...
Cała saga zyskała rzeszę fanów na całym świecie stając się pozycją kultową w swojej kategorii. Na niespełna tydzień przed premierą "Transformers: Ostatni Rycerz" naszła nas ochota na przypomnienie sobie części czwartej.
Ona: Nas? Chyba ciebie!
Jest to pierwsza część drugiej już trylogii o poczynaniach przybyszów z kosmosu na naszej planecie. Historia filmu "Transformers: Wiek zagłady" (ang. Transformers: Age of Extinction / 2014 r. / reż. Michael Bay) dzieje się bezpośrednio po wydarzeniach z części trzeciej, mianowicie w realiach świata który stara się pozbierać po "bitwie o Chicago" w której to Autoboty starały się obronić Ziemię przed Decepticonami. Świat w obliczu gigantycznych strat odwraca się od Autobotów zrywając sojusz z kosmitami. Ziemskie wojsko i biura wywiadowcze starają się za wszelką cenę wyeliminować wszystkie roboty dla dobra ludzkości. W całym tym szaleństwie poznajemy mechanika i wynalazcę Cade Yeagera (Mark Wahlberg), który samotnie wychowuje córkę Tessę (Nicola Peltz). Ich życie to ciągłe zmaganie się z nieudanymi projektami ojca i problemami finansowymi. Wszystko jednak ma zmienić jedno wydarzenie, Yeager odnajduje ciężarówkę, która wygląda na jednego z Autobotów! Mężczyzna musi podjąć decyzję czy wydać "transformera" władzom jednocześnie licząc, że ten czyn przyniesie mu zarobek czy narazić siebie i rodzinę na niebezpieczeństwo chcąc ochronić przybysza przed zgładzeniem.

Audiorecenzja dla tych, którzy wolą posłuchać niż przeczytać 😏

Mógłbym tonować emocje i wypowiedzieć mój osąd na samym końcu. Zrobię to jednak już teraz i bez ogródek napiszę, że była to najsłabsza część z całej sagi.
Ona: Cóż. Pełna zgoda. Tak jak poprzednie części (dostępne o tutaj #bezabonamentu) ciekawiły i zatrzymywały mój wzrok na ekranie, tak ta – usypiała. To miało być umilenie naszej ostatniej podróży autobusowej, a było męczarnią. Do tego stopnia, że seans tego wątpliwej jakości dzieła podzieliliśmy na trzy mini seanse, a to i tak tylko na potrzeby tej recenzji. Gdyby nie ona – film wbrew jakimkolwiek zasadom porzuciłabym po pierwszych dwudziestu minutach. For ever!
Przez lata śledziłem wszystkie części, mimo że można było doczepić się do mnóstwa rzeczy to za każdym razem bawiłem się dobrze. Nie bez powodów wszak trylogia "Transformers" jest tak popularna i wysoko oceniana wśród widzów. W "Transformers: Wiek zagłady" zabrakło mi nawet nie tyle klimatu z poprzednich części, co porządnej fabuły. Michael Bay postawił, jak to on, na masę wybuchów i efekty specjalne. Z czego w mój gust przypadły jedynie te drugie, które na prawdę robiły wrażenie.
Ona: Kolejny raz oglądaliśmy chyba zupełnie inny film. Efekty robiły wrażenie? Proszę Cię, nie rozśmieszaj mnie Kochanie. Autoboty i Decepticony były zrobione niestarannie i nierealistycznie. Przy środkach na film i możliwościach technicznych, rozczarowały po całości. Może jedynie efekt obracania w proch żywych organizmów przez galaktycznego headhuntera był wart uznania.
Historia miała mnóstwo luk, zachowania bohaterów uważam w dużym stopniu za nielogiczne. Aktorzy także nie pomogli produkcji, choć z drugiej strony scenariusz z dialogami też nie powalał na kolana. Gdybym chciał doszukiwać się plusów to napisałbym, że przez większość czasu nie nudził. Głównie przez to, że działo się dużo na ekranie i twórcy raczyli nas ładnymi obrazkami aut i samych robotów po przemianie. Tę część można śmiało traktować jako istny zapychacz czasu. Nie będę do niej na siłę ani zachęcał ani zniechęcał.
Ona: Ja wręcz przeciwnie. Śmiało możecie ominąć tę część – wystarczy streszczenie lub nasza recenzja, by móc spróbować przełknąć część piątą. Zachęcić mogę, co najwyżej do poprzednich trzech części, z naciskiem na dwie pierwsze – tyle.
Ot średniak jakich wiele. Jako pojedynczy film na pewno nie będzie to najlepsza pozycja, ale jako całość jest wręcz musem do obejrzenia dla fanów serii. Gdybym chciał być nieżyczliwy określiłbym ten film jako skok na kasę i jechanie na popularności pierwszych trzech części.
Ona: Tym właśnie był. Jeżeli to robi ze mnie nieżyczliwą to trudno, ale jestem przynajmniej szczera.

Ale że nie jestem to mam nadzieję, że była to jedna wtopa, a tegoroczna premiera okaże się hitem. Tego sobie i wszystkim życzę. 

średnia ocen 4,0
czyli TYPOWO... na siłę!
film obejrzany dzięki

6 komentarzy:

  1. Widziałam i mi się podobał - sama nie wiem co mi się w nim spodobało i czy to na pewno była zasługa filmu, czy towarzystwa w jakim ten film widziałam :) Czasami lubię obejrzeć coś takiego nie pochłaniającego myśli ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam tylko dwie pierwsze części i tylko pierwsza mi się podobała. Więc nawet za oglądanie kolejnych się nie brałam...
    mama-urwisa.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda, że w tej części było całe mnóstwo wybuchów, a fabuła nie powalała. Mnie się najbardziej spodobały dinozaury :D Poza tym obejrzałam nawet z przyjemnością, ale z pewnością nie z zachwytem. Z tym, że ja jestem bezguście filmowe, także tego... chociaż w sumie wiele z tej części nie pamiętam, więc zbyt dobra nie była :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy tam w ogóle jest jakaś fabuła? Gdyby wyciąć sceny walki, to niewiele zostaje z samej akcji.

      Usuń
  4. Planowałam wybrać się na ten film bo seria jak najbardziej w moim guście, jednakże te niskie oceny i mało pochlebne opinie... raczej sobie odpuszczę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opisaliśmy część 4 :) na 5 póki co się nawet nie wybraliśmy - własnie przez opinie.

      Usuń

Dziękujemy za chęć pozostawienia po sobie śladu! Komentarze, recenzje, opinie, a nawet uzasadniona krytyka - motywują najskuteczniej!

Ona i On

Ukryte Piękno

Ukryte Piękno
recenzja

__

About me

Wszystkie filmy oceniamy w 5 kategoriach:

1- fabuła
2- dialogi/gra aktorska
3- fabuła/ realizacja
4- pod kątem gatunku
5- przyjemność z oglądania

w niezmiennej dziesięciostopniowej skali:

skala

opis

1

Nigdy w życiu!

2

Szkoda tracić czas...

3

W ostateczności

4

Na siłę

5

Można obejrzeć

6

Zaciekawił

7

Dobre kino

8

Prawie idealny

9

Wybitny

10

MAJSTERSZTYK!!


Odwiedziliście nas już

Zblogowani

zBLOGowani.pl