ONA: Przyjmę to jako komplement 💓💙💚💛Natomiast każdy chłopiec wychowujący się w latach 90. musiał choć przez chwilę pragnąć zostać Wojownikiem Mocy.
ONA: i rozwalać kitowców kiedy mała księżniczka czeka na niego w domu z kolacją?Bez względu czy z miasta, czy ze wsi, wszyscy niecierpliwie wypatrywali na sobotni i niedzielny poranek, a dokładnie cotygodniową przygodę z "Power Rangers"! Mam ogromny sentyment do tego tytułu (mam na myśli jedynie pierwszą serię przygód wojowników "Mighty Morphin Power Rangers). Zdaje sobie sprawę, że z perspektywy lat serial wydaje się kiczowaty i banalny jednak w wieku lat kilku byłem nim zachwycony! Towarzyszą mi jedynie miłe wspomnienia związane z Billym, Jasonem, Kimberly, Zachiem, czy Trini. Podczas zabaw zawsze pragnąłem być Niebieskim Wojownikiem. Nie jakimś tam mięśniakiem - czerwonym, lub cwaniakiem - zielonym/białym, ja zawsze byłem niebieskim – bystrzejszym i mądrzejszym od reszty – co akurat zostało mi do dziś :)
ONA: Jak zwykle skromny...
Ona: W końcu zrozumiałam po tylu latach, o co tak naprawdę chodzi w Power Rangers. Możecie mi wierzyć lub nie, ale nigdy nie wyłapałam tego aspektu z serialu. W moich oczach po prostu bili się, co odcinek z kitowcami i wielkimi roboto-potworami, aby w końcu odnieść sukces. I tak w kółko. Tego też obawiałam się po filmie. On – się cieszył, Ona – czyli ja, miałam wizję spędzenia w kinie dwóch godzin nawalanki o cholera wie co, z nie wiadomo kim. Trochę na kształt Transformers, ale nie do końca. W każdym razie – byłam załamana. Mówcie, co chcecie – Power Rangers kojarzy mi się z totalnym serialowym dnem, kiepską fabułą i jeszcze gorszą realizacją. Tandetą! Ok – kojarzyło mi się z tandetą, bo nowa odsłona nie dość, że rozjaśniła mi w głowie po co piątka ludzi morfuje i wbija się w roboto-dinozaury, to jeszcze była całkiem nieźle zrealizowana. Przynajmniej na tyle, abym nie spisała czasu spędzonego w kinie na straty...
ONA: Wstęp na tyle rozbudowany, że nawet totalny laik nie musi się martwić, że za historią nie nadąży i, że gdzieś w połowie zupełnie nie będzie wiedział, o co chodzi. Jeżeli nie widziałeś nigdy nawet fragmentu Power Rangers, to może nawet lepiej. Przez retrospekcję solidnie wchodzimy w opowieść, aby następnie zmierzyć się z teraźniejszością. Jak dla mnie, laika i kobiety – ok!Reżyser postawił na budowanie emocji oraz dramaturgię wydarzeń – w ogólnej ocenie wyszło to na plus. Walki o dziwo nie ma zbyt dużo, natomiast kiedy już dochodziło do pojedynków można powiedzieć, że były oryginalne, na pewno nie przedstawione w oklepany sposób. Rozczarowują jedynie odrobinę Zordy. Nie przekonały mnie do siebie, odnoszę wrażenie, że twórcy nie mieli na nie pomysłu.
ONA: Powiedziane było, że Zordy – dla niezorientowanych – pojazdy Rangersów, zbudowane były na kształt największych ziemskich istot. W czasach, gdy stworzone zostały te filmowe – były to głównie dinozaury. Kwintesencją rozczarowania, o którym mówi On, a którego ja zupełnie nie rozumiem, było zdanie "Ten jeden Zord to chyba jakiś żuk gnojarz był...", więc moi Mili, od teraz żuki gnojarze są najpotężniejszymi zwierzętami :)Całe szczęście jest mnóstwo nawiązań do pierwszej serii serialu, ale nie zamierzam psuć wam frajdy spoilerami (jak już jestem przy spoilerach – scena po napisach na pewno was ucieszy!).
ONA: Podsumowując już mniej sentymentalnie. Film to typowe kino akcji dobrze zakorzenione w historii przez co nie wymagające znajomości serialu, by się odnaleźć. Dialogi może nie powalają, ale nie ukrywajmy – tu się liczą obrazki. Mnie osobiście niesamowicie irytowała postać złowrogiej Rity, która była zdecydowanie źle zrobiona i niespójna z całością. Standardowo – patrząc pod kątem ostatniej kinematografii wszelakiej – w dobrym świetle przedstawiony został jedyny aktor ciemnoskóry jednocześnie ratując film od strony dialogów i humoru. Całość ciekawa, można obejrzeć zarówno z dziadkiem jak i z małym synem. Z córką radzę jednak iść na Piękna i Bestia. Ot taki film na przełamanie ciężkich filmów psychologicznych i mrocznych thrillerów.
KRYTERIUM OCENY
|
ONA
|
ON
|
FABUŁA
|
||
DIALOGI
– GRA AKTORSKA
|
||
REALIZACJA
POMYSŁU
|
||
POD
KĄTEM GATUNKU
|
||
PRZYJEMNOŚĆ
Z OGLĄDANIA
|
||
PLUSY
|
+
zakorzenienie w historii, mocno rozbudowana fabuła i wstęp
+
realizacja i montaż
|
+
powrót Power Rangers
+
wciągająca opowieść
+
dopracowane postaci i ich historie
|
MINUSY
|
-
postać złowrogiej Rity
-
dialogi
|
-
niedopracowane Zordy
-
główny potwór-przeciwnik
|
Jakoś Power Rangers nigdy do mnie przemawiało :P Ale może na lekkie odmóżdżenie? Się zobaczy jeszcze...
OdpowiedzUsuńOsobiście wolę "Piękną i Bestię" :D
W pełni Cię rozumiem. Ja również nie przepadam za Power Rangers - jednak ten film coś w sobie ma, nawet nie tyle co na odmóżdżenie, co po prostu na luźny wieczór :)
UsuńOna
Power Rangers ma nowy film? Oooo nie wiedzialam :D Jako dziecko ogladlaam bo nic wiecej w tv nie bylo majac 4 kanaly w tym 3 z czym kolwiek do ogladania :D pozniej wiek pozniejszy widzialo sie kilka roznyc hodslon seriali dla dzieci i rpzyznam ze jedna mi sie bardzo podobala. Czy oebjrzalabym film? Mysle ze tak dla relaksu czemu by nie. Bardzo tu u Was ciekawie :) Polubilam wiec bede na bierzaco. Lece sobie podczytywac inne posty :) pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńDla relaksu jak najbardziej polecamy :) i cieszymy się, że z nami zostajesz.
UsuńKoniecznie musze obejrzec tym bardziej,że to moje dzieciństwo :D
OdpowiedzUsuńMiłego seansu 😉
UsuńPewnie moja rodzinka nie przepuści i będziemy oglądać :)
OdpowiedzUsuńI njczego nie stracisz 😉 pozdrawiamy rodzinke
UsuńRzecz jasne NICZEGO 😎
UsuńDoskonale pamiętam "Power Rangers" i przyznaję, że naprawdę lubiłam ten serial! Film może też kiedyś obejrzę. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy również i zapraszamy częściej :)
UsuńByłam na tym ostatnio w kinie i uważam również uważam ,że film naprawdę przedni :D
OdpowiedzUsuńZaskakująco 😉
UsuńJak to się dzieje, że film do dupy, a ja bawiłam się na nim świetnie? :D
OdpowiedzUsuńCzemu do dupy... ? :)
Usuń