Jak
zapowiedzieli tak zrobili, a w ślad za nimi podążamy i my!
Zapraszamy do podróży na kraniec świata. Film "Piraci z
Karaibów: Na krańcu świata" (ang. Pirates of Caribbean: At
World's End / 2007 r. / reż. Gore Verbinski) opowiada
o tym jak załoga z kapitanem Barbossa (Geoffrey Rush),
Elizabeth Swan (Keira Knightley) i Willem Turnerem (Orlando Bloom) na
czele wyrusza na kraniec świata by uratować Jacka Sparrowa (Johnny
Depp) z pułapki Davyego Jonesa (Bill Night).
Ona:
Sama koncepcja pułapki na krańcu świata oraz całokształt scen z
szalonym Jackiem Sparrowem przez swoją dziwność – plus!
W
trzeciej części przygód, nasi odważni piraci poznają najdalsze
zakątki świata, spotykając przy okazji innych wielkich wodnych
korsarzy.
Ona:
Tutaj
to mnie trochę kupili... Wprowadzając wątek mitologiczny –
Calypso. Ogólnie jeżeli o fabułę chodzi to tak się składa, że
jest to póki co jedyna odsłona Piratów,
której z czystym sumieniem poddałam się i która potrafiła
zaciekawić niemal od początku, a już na pewno po sam koniec sceny
po napisach. Opcja
obejrzenia oraz zatrzymania filmu na zawsze bez niepotrzebnych
abonamentów, zupełnie legalnie – a warto wspierać takie opcje –
o tu -> Chili.tv)
Do
tego nieustępliwa Kompania Wschodnioindyjska chce raz na zawsze
rozwiązać kwestię piracką, doprowadzając do swojego panowania na
morzach i oceanach. Natomiast żarliwa miłość Willa i Elizabeth
wystawiona jest po raz kolejny na ciężką próbę!
Ona:
Niby opiera się to wszystko na tej ich miłości, a
jednak gdzieś obok tego wątku. W końcu! Przez to jest zdecydowanie
więcej czasu na inne, ciekawe sceny.
Oczywiście nie mogło zabraknąć gagów z udziałem Sparrowa, choć
te akurat nie kłóciły się z całością. Wyjątkowo.
Tyle
tytułem chaotycznego wstępu. Chaosem niewątpliwie nawiązałem do
losów naszych bohaterów. Kolejne mniej lub bardziej udane misje
wywodzą się właśnie z... chaosu. Nie inaczej było i tym razem. W
ich poczynieniach nie może być mowy o skrupulatnym trzymaniu się
utkanego z największą starannością planu. Raz, że burzliwe
charaktery nie pozwolą na potencjalnie spokojną podróż, tak dwa
na ich drodze, co rusz czyha masa wrogów pragnących zepsuć im
każdy pomysł. Przypadek goni przypadek.
Gore
Verbinski po raz kolejny odkrył kawałek mapy świata jaki stworzył.
Tym razem całkiem spory kawałek. Poznaliśmy zupełnie nowych
piratów, z zupełnie innych światów.
Ona:
Pobieżnie...
Dowiedzieliśmy
się, co spotkało Kapitana Jacka Sparrowa, oraz jaki układ łączy
Davyego Jonesa z Kompanią Wschodnioindyjską i Lordem Beckettem.
Pomysł na realizację "trójki" zadziałał. Dzięki nowym
miejscom mogliśmy wczuć się w rolę pirata podróżującego przez
bezkres oceanu, który raz po raz natrafia na nowe lądy, ludzi,
stworzenia. Jeśli chodzi o fabułę nie czułem w niej nic
odgrzewanego, a wręcz odwrotnie. Śledziłem nową opowieść z
zaciekawieniem.
Ona:
Choć
znów trochę po łebkach... wprowadzono kilka nowych wątków i nie
wyczerpano tematów. Marnie rozwinęli motyw Calypso.
Na
wielki plus zasługuje kolejny etap otwierania przed nami tajemnic
przeszłości pirackiej braci. Aż żal, że nie zostało nam to
opowiedziane do końca, ale przecież o czymś muszą być kolejne
części 😏
Ona:
Tak jest Kapitanie!
"Piraci
z Karaibów: Na krańcu świata" dało mi kawał świetnej
rozrywki pełnej oryginalnych intryg i typowych dla serii elementów
humorystycznych, które na pewno nie trafią w każdy gust.
Pozostając przy zaletach nie mogę nie wspomnieć o kadrach z
majestatycznymi okrętami, w tej części na prawdę było na co
popatrzeć!
Ona:
Powoli się już przyzwyczajam przy trzeciej części do klimatu tego
uniwersum. Szabelki, gagi, absurdalne rozwiązania, efekty itp.itd. -
rozumiem, że to kino specyficzne. Mój ON po prostu uwielbia takie
klimaty – morze, szanty i statki, więc z miłości można uznać
ten film za udaną opcję na wieczór we dwoje- Tak moje Panie, a
później druga połówka musi iść z Wami na coś dla Was. To się
nazywa Kompromis 💙😙
Zachęcam
do obejrzenia każdego, kto lubi takie przygody, w szczególności
teraz, kiedy już za niecały tydzień premiera filmu "Piraci z
Karaibów: Zemsta Salazara". Ahoj!
Recenzje pozostałych części:
średnia ocen 7,2
czyli... dobre kino!
Uwielbiam Piratów z Karaibów, a szczególnie Sparrowa! :)
OdpowiedzUsuństarwarspoland.blogspot.com
Ja muszę teraz przysiąść i obejrzeć od początku wszystkie części, bo na tą najnowszą planuję wybrać się z Ukochanym do kina :D
OdpowiedzUsuńMamy identyczne plany stąd od około dwoch tygodni ogladamy etapami stare czesci 👍
UsuńJa niestety nie mam czasu ns nadrabianie tych części, a również wybieram się do kina na najnowszą część, ale może inni będą mi tłumaczyli o co chodzi :D
OdpowiedzUsuńCo nie co mozesz wyczytac z samych recenzji 😄
UsuńJa poczekam na coś w moim ulubionym gatunku ;) Może wkrótce recenzja jakiegoś horroru? :) Jakby jeszcze był to film, którego nie widziałam to byłabym zachwycona :D
OdpowiedzUsuńWidziałam wszystkie części, ale moją ulubioną pozostaje "Klątwa Czarnej Perły". Zazwyczaj im więcej części danego filmu powstaje, tym bardziej mam wrażenie, że są kręcone na siłę. Zobaczymy jak z tą najnowszą. Na pewno ją obejrzę :)
OdpowiedzUsuń