Ona: Dzieciaki chłopaki raczej...
Ona: Długo namawiać nie będziesz musiał, bo już rozglądałam się po możliwych miejscach gdzie ów poprzednie części można zobaczyć. Miło się składa, że Chili.Tv oferuje ich komplet. Wygospodaruj czas, zorganizuj miły wieczór przy moim ulubionym krwistym jak sceny w Obcym spaghetti bolognese i robimy maraton!
Ona: A jakżeby inaczej, przecież. Mamy jasno określony cel podróży, dokładnie zbadany i bezpieczny. Zostaliśmy powołani do konkretnej misji, mamy wykonać określone czynności jasno sprecyzowane pokładowymi procedurami, ale ten sygnał zmienia wszystko! Dalej w drogę ku nieznanemu. Cóż – kto jeszcze uważa, że to zupełnie normalne? Nikt? No właśnie...
Ona Choć dla wszystkich powinno być jasne, że skoro odbierają w głębi kosmosu transmisję związaną ściśle z ziemską kulturą, to coś jest nie tak!! To właśnie mnie tak wkurza w produkcjach typu "Oby" i horrorach... Fabuła choć byłaby najlepiej skrojona zawsze ma motyw otumanionego tłumu zmierzającego w przepaść.
Wrócę jeszcze do tego, że jestem całkowicie na bakier z całą historią Obcego. Czytając komentarze o tegorocznej produkcji natknąłem się nawet na stwierdzenie o "mitologii Obcego". Przed seansem czytałem to z lekkim uśmiechem na twarzy, po nim mam ochotę poznać cały ten stworzony świat! Moja ocena "Obcego: Przymierze" to ocena z perspektywy osoby nowej, która nie wie co się działo w Prometeuszu, ani w poprzednich częściach, a zatrzymała się jedynie na tym, że jeden z Alienów starał się wymordować całą załogę statku Nostromo.
Ona: Przed seansem "Obcy: Przymierze" na takim właśnie etapie chciałam zostać. Mordujący obcy? Nie, podziękuję. Odzierałam całą historię z jakichkolwiek wartości fabularnych – niech się mordują, ale bez mojego udziału w tym wszystkim. Po seansie – chylę głowę, jestem zainteresowana tym, co było nim Przymierze trafiło tam gdzie trafiło, a trafiło do istnej nekropolii... Przyznam szczerze, że nawet bardziej mnie interesowała historia tego miejsca niż bieżąca akcja, a szczegółów było zbyt mało. Napotkałam co prawda opinie, że Scott odarł tę część Obcego z jakiejkolwiek tajemnicy, ale ciężko mi się z tym zgodzić przez swoją ignorancję uniwersum do tej pory. Jak dla mnie wiele rzeczy zostało niedopowiedzianych!! Śmiało można zaczynać swoją przygodę – tak jak i my – od końca.
Ona: Takie tam zboczenie recenzenta 😏
Ona: Może wynikało to z braku sympatii po poprzednich produkcjach, w których grali?
Ona: Chyba nikomu nie zaspoileruję, gdy napiszę, że Obcy wychodzą z ludzi, prawda? No to już wiemy z poprzednich części, nawet gdy ich nie oglądaliśmy. Więc te sceny były dość... naturalistyczne i brutalne. Co było plusem! Natomiast same ataki kojarzyły mi się ze skrytykowanym już na tym blogu filmem "Life" – słabe, przewidywalne. Jedna jedyna scena – nie powiem która :) podobała mi się bardzo, gdyż była niezłym kontrastem spokojnej sielanki, miłości i totalnej rzezi.
Ona: Mało mi, chcę więcej!
Wysoka ocena :), mnie jakoś takie filmy przerażają, więc raczej nie obejrzę.
OdpowiedzUsuńMnie również przerażają, jestem mówiąc wprost boidudkiem... straszliwym! ale tutaj jest to jakoś tak w miarę ogarnietę :) i choć odwracałam wzrok kilka razy ogólne napięcie nie jest aż tak straszne.
UsuńOna
To widzę, że nie jestem osamotniona w swoich lękach :)
UsuńTakie filmy lubię i jestem go bardzo ciekawa, ale do kina się nie wybieram ;) Poczekam na sezns domowy :)
OdpowiedzUsuńWarto!
UsuńNawet nie wiedziałam, że to ma jakieś części ;) No cóż takie filmy to raczej nie dla mnie, fantastyka z takimi stworzeniami to nie moje klimaty, ale to stwierdzenie film grozy bardzo mnie przyciąga. A co tam dam szansę, kto wie może polubię? :)
OdpowiedzUsuńMy również daliśmy szansę... Dużą dawkę szansy. Obecnie planujemy kolejne części obejrzeć powolutku w domu, więc może i Tobie się spodoba?
UsuńTo akurat film nie dla mnie. Mój mąż za to pewnie chętnie obejrzy.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, takie chłopskie kino... :) faceci są jak wiadomo mniej podatni na potwory
UsuńZa bardzo się boję :)
OdpowiedzUsuńNie mój klimat. :)
OdpowiedzUsuńScience fiction nie należy do mojego ulubionego gatunku filmów :)
OdpowiedzUsuńOd każdej zasady są wyjątki... :)
UsuńByłam wczoraj i niestety mnie zawiódł. Brakowało mi dreszczyku emocji, niepewności znanej z pierwszej części czy akcji i sensancji z drugiej. A przy tym świetny, ale niewykorzystany wątek androidów, który dawał ogromne możliwości w kontekście tego, o czym próbuje opowiedzieć Scott Prometeuszem, a teraz Przymierzem... Choć i tak daję 6, bo to jednak przyzwoite kino.
OdpowiedzUsuńRaczej SF-ów mało oglądam :)
OdpowiedzUsuń