Powiem
szczerze, że przed seansem obawiałem się tego filmu. Nie mam na
myśli bynajmniej tego, że przerażą mnie elementy horroru. Bałem
się, że moja recenzja będzie balansować na bardzo cienkiej linii
poprawności politycznej jaka towarzyszy naszym czasom. W świecie
gdzie słowa "Murzyn" lub "Żyd" użyte w
jakimkolwiek kontekście wzbudzają w wielu grupach furię, która
przeradza się w oskarżenia o rasizm i ksenofobię, zawsze staram
się oceniać rzeczywistość w zgodzie z własnym sumieniem, nawet
jeśli miałoby to zaboleć niektóre środowiska. Zwiastun filmu
"Uciekaj!" (ang. Get Out /2017 / reż. Jordan Peele)
na wejściu zrobił mocne wrażenie.
Ona:
Sielankowe
życie dwójki młodych ludzi przerywa dziwaczna wizyta w rodzinnym
domu dziewczyny. Z pozoru zwykły film, dziwnie określony mianem
horroru, aż okazuje się, że... wcale nie jest to przypadkowe.
Pokazał
nam, że kwestia rasizmu zostanie odmieniona w tegorocznej produkcji
przez wszystkie możliwe przypadki. Tak bardzo się bałem, że
będzie to jedna wielka propagandowa papka pokazująca jak źle
traktowani są czarnoskórzy przez białych. W myślach już byłem
gotowy na inwektywy o ksenofobii i faszyzmie.
Ona:
Nie miałam ani trochę podobnych obaw. Właściwie, to ze zwiastunów
bardziej zapadł mi w pamięć inny motyw – ten psychologiczny i
niemal abstrakcyjny niż to, że Get Out będzie kolejnym filmem z
wątkiem o walce z rasizmem. I tak też było. Uciekaj! To głównie
film psychologiczny, odzierający w każdym calu zbrodnie z motywów
związanych z odcieniem skóry.
Na
szczęście filmowy debiut (!) Jordana Peele okazał się na prawdę
dobrym seansem psychologicznym łączącym najlepsze cechy thrilleru
i horroru.
Czarnoskóry
fotograf Chris Washington wiedzie szczęśliwe życie ze swoją
kochającą dziewczyną Rose Armitage. Po pięciu miesiącach
sielankowego związku przychodzi czas na poznanie rodziny wybranki
serca. Chrisa bardzo stresuje fakt, że zarówno jego ukochana jak i
jej rodzina to biali amerykanie z klasy wyższej.
Ona:
Żyjący na małej wiosce, w hermetycznej społeczności białych
ludzi.
Obawia
się, że może zostać źle przyjęty przez swój kolor skóry,
zwłaszcza, że Rose mówi mu, że jest jej pierwszym
afroamerykańskim partnerem. Przy coraz bliższym poznawaniu rodziny
Armitage i ich otoczenia, Chrisa spotykają coraz bardziej
niepokojące sytuacje. Z każdą chwilą pobytu jego przerażenie
wzrasta!
Ona:
Słów kilka o tym otoczeniu... Każdy (!) uczestnik zorganizowanego
przez rodziców Rose przyjęcia wręcz uwielbia ciemnoskórych. Są tacy umięśnieni, tacy przystojni i utalentowani. Chris im większą
fascynacją jest otaczany tym czuje się mniej pewnie. I słusznie,
gdyż wszystkie te uśmieszki pełne pozornej serdeczności, są
zapowiedzią totalnej huśtawki emocji!
"Uciekaj"
jest bardzo mocnym, kontrowersyjnym obrazem działającym na ukryte w
nas emocje. Jest to film, który w mojej ocenie można interpretować
na wiele sposobów. Reżyser postawił na temat, który towarzyszy
nam niemal każdego dnia. Zaprosił na seans gdzie diametralnie inne
role przypadają czarnoskórym i białymi. Jedni są bezbronni,
drudzy bezwzględni. Wbrew pozorom ja w tym filmie nie widzę zbyt
dużo rasizmu jako takiego. Za wszelką cenę staram się omijać
spoilery i mam nadzieję, że to co napiszę nie zostanie za taki
odebrany. Zacznę od tego, że w traktowaniu czarnoskórych bohaterów
przez Armitagów nie ma za grosz rasizmu! Kierują się oni jedynie
ważną kwestią dla siebie samych, niemającą nic wspólnego z
żadną ideologią.
Ona:
Ot, taka rodzinna pasja, przekazywana z pokolenia na pokolenie...
pamiętajcie i nie dajcie się zwieźć, w tej produkcji nic nie jest
takie na jakie wygląda.
Z
podręcznikowego punktu widzenia rasizmem jest to, że ktoś gardzi i
poniża pewne środowiska, tutaj mamy do czynienia ze zgoła odmienną
sytuacją... Zadacie pytanie – "więc rasizmu nie było?"
- odpowiadam – był! Był i to chyba
ten najgorszy. Ponieważ ten,
który przynosi strach, ukryty w świadomości... czarnoskórych.
Widzieliśmy w filmie "Uciekaj" młodych ludzi, którym
układa się w życiu, a mimo wszystko czują, że społeczeństwo
ich piętnuje i wytyka palcami przez kolor skóry. Afroamerykanie w
filmie czują się gorsi od ich białych rodaków. Pokazuje to z
jednej strony przerażającą rzeczywistość, gdzie zaszczepia się
w głowach strach i wmawia nieuzasadnioną nienawiść ze strony
innych. Wracając do filmu! Był on przepełniony emocjami, biły
one z twarzy bohaterów. Fabuła była dość nieprzewidywalna i
sądzę, że dla wielu finał mógł okazać się szokujący.
Ona:
Jak dla mnie obrót spraw był... kapitalny. Siedziałam jak zaklęta
na tym seansie i chłonęłam każdą scenę. Rzadko mi się to
zdarza, zwykle gdzieś w pod koniec już wiem co jak i kto. Tutaj –
przyznam się szczerze, zakończenie wbiło mnie w fotel. Pomimo
wszechogarniającego od niemal początku przeświadczenia gdzieś z
tyłu głowy, że będzie to film inny w pozytywnym sensie,
niestereotypowy nie byłam w stanie określić dlaczego. Okazało,
się że reżyser wpadł na pomysł godny niemal socjopaty! Gdy już
zaczynasz wierzyć bohaterom, widzisz w nich niewinność... Wszystko
wywraca się do góry nogami. Piękny, oryginalny pomysł! Było
kilka skojarzeń m.in. Z opisywanym już u nas "Lekarstwem na
życie", w podobnej tematyce, ale mimo wszystko – nowość w
stu procentach.
Aktorzy
grali na dobrym, lub bardzo dobrym poziomie. W połączeniu z
oryginalną ścieżką dźwiękową dostaliśmy porządny klimat
grozy.
Film
przeznaczony jest z pewnością dla widza myślącego.
Ona:
I dorosłego.
Nie
serwuje nam wszystkiego na tacy, nie tłumaczy morału, ani
postępowań bohaterów. Wszystko pozostawia do interpretacji widza.
Ja w nim dostrzegłem to co napisałem wyżej, jestem przekonany, że
na 10 przypadkowych osób nikt nie powie o "Uciekaj" tego
samego. Należy to uznać za duży komplement. Gorąco polecam
wszystkim, którzy lubią czasami "cięższe" filmy
zmuszające do przemyśleń.
Ona:
I takie z dreszczykiem emocji. Choć nie jest to horror. Thriller,
dreszczowiec – ok, ale nie horror. Ja podskoczyłam w fotelu raz
jeden jedyny.
średnia ocen 7,5
czyli... dobre kino!
I to jest film idealny dla mnie!!! Biorę go!!! :D
OdpowiedzUsuńbierz !!!!! :) miłego seansu, warto!
UsuńJa wybrałam się na to do kina i jestem bardzo zadowolona. Nie znalazłam żadnej wady poza tym już od pierwszych scen mnie zainteresował. Myślałam, że ocena Wasza będzie wyższa :)
OdpowiedzUsuńMy również tak myśleliśmy... I sami nie wiemy skąd ta oschła ocena, to chyba moja wina - ta szóstka za grę aktorską, ale musiałam być obiektywna.
Usuń~Ona
Gdy tylko znajdę trochę czasu to obejrzę. :)
OdpowiedzUsuńDawno już nie było produkcji tak wartej polecenia. Na prawdę.
UsuńŚwietny pomysł na recenzję :) Szkoda, że to nie jest horror, ale wysoka ocena zachęca do obejrzenia tego filmu. Będę o nim pamiętać, kiedy najdzie mnie ochota na jakiś "cięższy" film :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyliście mnie tym opisem rasizmu występującym w filmie. Rasizm, który wchodzi chyba znacznie głębiej, niż we wszelkich znanych mi dotąd pozycjach.
OdpowiedzUsuńZ pewnością obejrzymy! Mam nadzieję, że i mnie wbije w fotel :D
Na pewno niektóre sceny - nie ma innej opcji - sprawią, że "złapiesz karpika" :) Miłego seansu :)
UsuńFilm wydaje się zapowiadać ciekawie. Ze względu na tematykę pewnie zapada na długo w pamięć. Z chęcią obejrzę, szczególnie, że polecanie :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Chętnie wezmę pod uwagę Waszą opinię i obejrzę :)
OdpowiedzUsuń👍
UsuńBędę mieć na uwadze! ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Hania z nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com