Po
raz drugi w krótkim czasie przyszło mi ocenić polską produkcję.
Nigdy nie miałem uprzedzeń względem naszych rodzimych twórców, a
jeśli coś krytykowałem to nie robiłem tego "z automatu"
tylko będąc czymś faktycznie rozczarowany. I właśnie
rozczarowaniem nazwę film "Konwój". [ONA:
jestem zdecydowanie mniej wyrozumiała... czasem widząc obsadę
filmu już wiem, a przynajmniej wydaje mi się, że wiem, jaki to
będzie film i mogę oceniać w ciemno. Nie mówię, że to dobrze
:)]
Na
pierwszy rzut oka wszystko mogłoby wydawać się świetnie
przemyślane [ONA: magiczne "mogłoby"...].
Czołowi polscy aktorzy – Janusz Gajos, Robert Więckiewicz,
Ireneusz Czop, Jarosław Boberek [ONA: on
też?!] i wielu innych, którzy wyróżniali się w
poprzednich produkcjach. Film osadzony w świecie bardzo hermetycznym
jakim jest wiezienie oraz specyficznych realiach pracy strażników
więziennych. Całość pokazana w klimacie ciężkim i
przygnębiającym [ONA: ciemne ujęcia, mroczne
sceny, czasem brutalne -dające po oczach].
Początek
zaciekawia [ONA: robiąc nadzieję...],
reżyser pokazuje nam zagadkę dotyczącą jednego z osadzonych,
który zalazł za skórę (z niewiadomych przyczyn...) naczelnikowi
więzienia. Naczelnik wraz z pomocą części załogi konwoju
postanawia dać więźniowi o nazwisku Kulesza, srogą nauczkę.
Pechowo [ONA: czy aby na pewno?] nie
wszystkim członkom konwoju pomysł samosądu przypada do gustu.
Już
zwiastun wskazuje, że w świecie filmu "Konwój"
pracownicy więzienia na własną rękę wymierzają sprawiedliwość
najpodlejszym więziennym typom. Film pokazuje bezbronnych, często
nękanych osadzonych, którym funkcjonariusze więzienni mogą
zrobić dosłownie wszystko bez ponoszenia konsekwencji [ONA:
przynajmniej w swoim mniemaniu bez konsekwencji]. Wszystko
ładnie można sprzedać, zwłaszcza że niewiele osób w naszym
kraju zna prawdziwe realia więziennego świata.
Oczywiście
nie chcę kreować się na eksperta w kwestii więziennictwa. Nigdy
nie byłem osadzony, podobnie jak nikt z mojego najbliższego
otoczenia, jednak znam kilka osób, które w więziennictwie
pracowały lub pracują jako strażnik. Według ich opowieści polski
wiezień ma więcej praw od – żeby daleko nie szukać –
polskiego pracownika. Tutaj pojawia się pierwszy duży zarzut –
brak realizmu. Kolejnym ogromnym minusem jest przewidywalność
historii oraz, co przykro mówić kiepskie dialogi i sama gra
aktorska. Miałem wrażenie, że sceny są bardzo sztuczne,
zakrawające wręcz o kino klasy B, a mówimy przecież o znanych i
szanowanych aktorach. Skrytykowałem więc niemal wszystko, co
najważniejsze w filmie, a to nie koniec... Osobiście bardzo
zirytowało mnie zamiłowanie do... nagrywania jadących samochodów.
Może to zabrzmieć głupio, ale miałem wrażenie że 1/4 filmu to
nagrania z różnej perspektywy każdego pojazdu jaki pojawił się
na planie. Może było w tym jakieś ukryte przesłanie którego nie
zrozumiałem? Być może, jestem tylko prostym człowiekiem, który
lubi od czasu do czasu obejrzeć na prawdę dobry film.

W
przypadku "Konwoju" do dobrego kina bardzo daleko. Żeby
nie było tak bardzo krytycznie była jedna rzecz, która ogromnie mi
się podobała, mianowicie brak postawionej wcześniej tezy, czyje
zachowanie jest dobre pod kątem moralnym. W tym filmie każda ze
stron dostaje szanse wytłumaczyć dlaczego postępuje tak, a nie
inaczej i to ja jako widz sam muszę dokonać wyboru, która z postaw
byłaby mi najbliższa. Co ciekawe ta decyzja jest na prawdę ciężka!
[ONA: nie wcinając się wcześniej, gdyż o
filmie "Konwój" mam raczej płytkie i okrojone zdanie,
pragnę dodać tylko, że pod kątem
oceny moralności film
mi się podobał – skłonił
do zastanowienia. Kwestia zbrodni,
rewanżu i kary tak dobrze rozbudowane psychologicznie, że
definitywnie człowiek nie wie... kto tu był oprawcą, a kto
pokrzywdzonym. Kto zachował się w cywilizowany sposób, a kto
zasługiwał na karę. Gdyby to ode mnie
zależało film zakończyłby się w zawieszeniu, bez wyroku na
nikim, aby widz sam sobie odpowiedział na powyższe pytania.
W
połączeniu z wielką klapą dialogową i absurdalnym zachowaniem
bohaterów, film męczył tak czy inaczej.
KRYTERIUM OCENY
|
ONA
|
ON
|
FABUŁA
|
|
|
DIALOGI –
GRA AKTORSKA
|
|
|
REALIZACJA
POMYSŁU
|
|
|
POD KĄTEM
GATUNKU
|
|
|
PRZYJEMNOŚĆ
Z OGLĄDANIA
|
|
|
PLUSY
|
kwestia
rozwianej moralności skłaniająca do myślenia
|
ciekawy
początek
uznane
nazwiska wśród obsady
|
MINUSY
|
całokształt
|
brak
realizmu
przewidywalna
fabuła
nuda
|
średnia ocen 4,2
czyli... na siłę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za chęć pozostawienia po sobie śladu! Komentarze, recenzje, opinie, a nawet uzasadniona krytyka - motywują najskuteczniej!
Ona i On