Czy
zdarzało wam się obudzić i mieć wrażenie, że nie jesteście
sobą? Nie potrafiliście panować nad swoimi nerwami, czy emocjami?
Jestem pewien, że od czasu do czasu każdego to dopada.
ONA:
w mniejszym lub większym stopniu aczkolwiek nie mamy rozdwojenia
jaźni, ani osobowości wielorakiej - przynajmniej większość z
nas, po prostu zły humor, gorszy dzień itp.
Jednak
co ma powiedzieć Kevin Wendell, w którego głowie znajduje się 26
różnych osobowości nad którymi nie jest w stanie zapanować. Film
"Split" pokazuje nam historię młodego mężczyzny, u
którego zdiagnozowano mnogą osobowość. Raz jest kilkuletnim
chłopcem, innym razem pedantycznym, stanowczym facetem, a jeszcze
innym wyrafinowaną kobietą. W zależności od tego kim się czuje
jego zachowanie się zmienia, jednak nie tylko pod kątem charakteru,
lecz nawet siły fizycznej!
ONA:
wyobraźcie sobie, przykładowo, że szef Was denerwuje - znane
uczucie? no właśnie.. szef Was wkurza, ale nie mamy w sobie na tyle
siły, żeby mu dosadnie odpowiedzieć, albo rzucić pracę w
cholerę. Gdybyśmy byli bohaterem "Split" kolejnego dnia
przyszlibyśmy do pracy we wcieleniu, które nie miałoby skrupułów
wygarnąć szefowi, a nawet mu walnąć. Zrobiłoby to z większą
siłą, z umiejętnościami bokserskimi (choć my nigdy nie
trenowaliśmy), mówiąc przy tym innym głosem, może nawet w innej
płci... Najbardziej w całej teorii zaskoczył mnie fakt, iż tylko
jedna z 26 osobowości miała cukrzycę, a pozostałe nie
potrzebowały zastrzyków. Jedno ciało, a przy zmianie osobowości
(przebudzeniu, objęciu władzy, wstaniu z krzesła w poczekalni...)
zupełnie inne procesy!
Sam
film trzyma w napięciu praktycznie od początku, aż do ostatniej
sceny. Reżyser M. N. Shyamalan przez cały film gra nam na emocjach
raz po raz dawkując mniej lub bardziej mocne sceny. Historia
przedstawiona jest w na prawdę oryginalny sposób mimo, że główna
akcja toczy się w ciasnej i mrocznej przestrzeni dzieje się bardzo
dużo
ONA:
typowe sceny dla mrocznych horrorów, wąskie przejścia, małe
pokoiki, wszystko pod ziemią. Jesteś przekonany, że musi się coś
stać... Musi! bo przecież nie może to być kino familijne w takich
okolicznościach.
Na
ogromny plus trzeba zapisać grę aktorską! James McAvoy
ONA:
Profesor X :)
wielokrotnie
pokazał, że jest świetnym aktorem, tutaj miał okazję by to tylko
potwierdzić. Zgrał kapitalnie kilka postaci, każda była inna,
każda była trudna do zagrania, a jemu udało się wskoczyć na
najwyższy poziom aktorski. Na słowa uznania musi zasłużyć także
Anya Taylor-Joy
ONA:
Morgan :)
dla
której ta rola była po prostu stworzona. Ta młoda aktorka posiada
niespotykanie oryginalny typ urody. Idealnie pasuje do mrocznych,
psychologicznych thrillerów. Jednak specyficzna twarz to nie
wszystko ponieważ w kolejnym już filmie udowodniła, że obdarowana
jest ogromnym talentem do "ciężkich" ról. Historia
bardzo mi się podobała podczas kinowego seansu, a smaczku nadaje
fakt, że nawiązywała do universum stworzonego...17 lat temu! O
wszystkim dowiadujemy się jednak dopiero na samym końcu
ONA:
Uwaga spoiler! "Pan Szkiełko!"- bez komentarza.
Film
bardzo polecam, złożona, trzymająca w napięciu historia, która
na pewno nie wszystkim przypadnie do gustu
ONA:
Choć warto spróbować, gdyż osobiście również nie przepadam za
mrocznymi klimatami rodem z koszmarów - ktoś cię porywa, więzi,
nie jest zdrowy na umyśle, nie wiesz co z Tobą zrobi.
Zakończenie
zaskakuje, z pewnością znajdą się tacy, którzy będą nim
zachwyceni, oraz tacy całkowicie zdegustowani. Osobiście lubię
niekonwencjonalne zakończenia, a właśnie takie przedstawił nam
reżyser.
ONA:
mógłby nad nim popracować...
Dzięki
niemu film wychodzi z typowych, sztywno określonych ram swojego
gatunku filmowego i za to między innym zasłużył na moje uznanie.
średnia
ocen 8,2
czyli...
prawie idealny!
Oglądałam jakiś czas temu i osobiście uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńFilm rewelacja! :) Polecam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciezko mi sie czytalo ten artykul. Doslownie walcze zeby nie zaczac plakac. Drodzy panstwo osoby cierpiace na D.I.D. (dissosiative identity disorder) nie ma po pierwsze zaburzenia osobowosci. To zaburzenie juz od jakiegos czasu widnieje w DSM V jako zaburzenie dysocjacyjne.
OdpowiedzUsuńTo zaburzenie nie powoduje ze w zaleznosci od humoru zmieniaja osobowosc. To nie sa rozne wersje tej samej osoby. Karzdy Alter (alternet state of conciousness) jest pelna osoba. Nie czescia osoby czy jej fragmentem.
W D.I.D. kazda osoba ma inne poglady, inne zainteresowania, inne mazenia, inne nadzieje i inne doswiadczenia. Tak samo jak karzda inna osoba.
Osoby cierpiace na D.I.D. nie sa niebezpieczne.
Osoby cierpiace na D.I.D. nie sa potworami.
D.i.D. jest spowodowane przez traume. Raniacy i calkowicie falszywy obraz D.I.D. doprowadza do tego ze miedzy innymi znajomi urywaja kontakt bojac sie zamordowania we snie, pracodawcy nie chca zatrudniac osob z D.I.D., powoduja ze littles (child alter) nie rozumieja dlaczego sa przedstawiane jako zlych ludzi (YouTube: 'systems against split' multiplicity and me).
Jezeli nawet ranienie dorozlych Alters nie przeszkadza tworcom filmu jak i ludziam ktorzy wierza w ich wymysly, to co najmniej powinni pamietac o jednym. Alter to nie tylko dorosli. To tez dzieci ktore i tak maja duzo stresu jak sa w ciele poniewarz to cialo jest duze i inne od tego ciala ktore powinni miec. Co sa winne te dzieci?
A wystarczyloby zeby tworcy filmu napisali na koncu filmu, ze nie jest on prawidlowa w zadnej mieze reprezentacja D.I.D.
Krotko mowiac tworcy tego filmu wkrzywdzili 1-3% popupacji ziemi (jest to ilosc osob cierpiacych na D.I.D. - mniejwiecej tyle samo jest osob o rudym koloze wlosow wiec nie jest takich osob wcale malo), poprzez negatywny obraz ich zabuzenia.